Jeden z Czytelników zaproponował założenie nowego wątku w którym będzie można zadawać pytania Redaktorowi. Wprawdzie nigdy nie uważałem, że moje poglądy, które jak każdy posiadam, są czy powinny być wyznacznikiem dla innych, ale pomysł dyskusji o różnych sprawach wydaje mi się bardzo ciekawy...
Jak Pan uważa czy Polska, Europa i Świat (ludność i gospodarka) są obecnie w niebezpieczeństwie ze względu na pojawienie się choroby COVID-19?
Sądzę, że aby zrozumieć medialne szaleństwo związane z epidemią "straszliwego, śmiertelnie groźnego koronawirusa" należy patrzeć na ludność i gospodarkę oddzielnie, a nie razem, bo tylko wtedy będziemy mogli coś z tego zrozumieć. Na początku ten medialny wirus... W ciągu ostatnich 20 lat mieliśmy do czynienia z wieloma epidemiami czy końcami świata ale żadnej z nich nie towarzyszyło takie wsparcie medialne. Proszę zwrócić uwagę, że niezależnie od tego czy włączymy TVP czy TVN, weźmiemy do ręki "wSieci" czy "Gazetę Wyborczą", włączymy Radio Zet czy "Jedynkę" wszyscy w jednakowym stopniu nas straszą! Jedna wielka orkiestra strachu. I żądanie odpowiedzialności: nie wychodź z domu, bo jak wyjdziesz to ty może nie umrzesz, ale umrze twoja matka, ojciec, dzieci, ciocia Stasia i brat wujka Józka. To jest szantaż emocjonalny w najpodlejszej postaci i dlatego jest taki skuteczny! Przerażeni, podlegający codziennej medialnej obróbce ("krzywa wykładnicza"; "spłaszczenie krzywej") ludzie czują lęk i zachowują się niczym bezmyślny tłum. Bo skoro Jasiek siedzi w domu to odpowiedzialna Kaśka też zostanie, a jak zostanie Kaśka to też zostanie Gośka, a Maryśka to już nawet zadzwoni na policję, by poinformować, że Władek wyszedł z domu... A gdyby ktoś miał inne zdanie to usłużne media będą go informować 20 razy dziennie, że we Włoszech umarło tyle i tyle w ciągu ostatniej doby, co będzie ilustrowane zdjęciami dziesiątek trumien (wprawdzie zdjęcie pochodzi z 2013 roku ale czy naprawdę wiele osób to sprawdzi?); później pójdzie informacja, że w Hiszpanii lodowisko przekształcono w kostnicę, a w USA to umiera ponad 1000 osób dziennie. Robi wrażenie? Robi!
Wyobraźmy sobie, że codziennie media w Polsce podają liczbę zgonów ludzi, którzy zmarli z różnych przyczyn:
- poniedziałek - w Polsce zmarło 1097 osób
- wtorek - w Polsce zmarło 1102 osoby
- środa - w Polsce zmarło 1105 osób
- czwartek - w Polsce zmarło 1098 osób
- piątek - już by nic nie musiano mówić, bo ludzie by już tylko czekali na śmierć leżąc w łóżku...
Żeby było śmieszniej, w Polsce naprawdę przeciętnie umiera codziennie ok. 1100 osób i te informacje byłyby prawdziwe. Przerażeni ludzie zachowują się jak bezmyślny tłum, któremu gdyby kazać przebrać się za kurę i gdakać, to by tak zrobił. Rozbawienie połączone z przerażeniem mnie ogarnia, gdy czytam zachwyty tłumu nad przeprowadzoną w Żmigrodzie dezynfekcją. Pomoże to tyle, co umarłemu kadzidło, ale władza pokaże, że dba o obywatela, który poczuje się dowartościowany tą troską, a firma produkująca środki dezynfekujące zarobi. I tym prostym sposobem przeszliśmy do gospodarki...
Zastanówmy się, co byśmy powiedzieli, gdyby tej "straszliwej epidemii strasznego koronawirusa" nie było, a nagle ogłoszono, że: wiecie, rozumiecie z tą gospodarką to tak dobrze nie ma (choć było dobrze) i właściwie trzeba zacząć zaciskać pasa? Szok i niedowierzanie byłoby pewnie pierwszym efektem. Ale na szczęście mamy "światową epidemię straszliwego koronawirusa", więc właściwie Państwo może zrobić wszystko: ogłosić, że trzeba "wpakować" w gospodarkę 212 mld zł; wprowadzić urzędową kontrolę cen; znowelizować budżet, który był bez deficytu; wprowadzić możliwość obniżenia płacy do wysokości płacy minimalnej; ograniczyć inwestycje i wiele, wiele innych. Wszystko dopiero przed nami, bo przecież skutki "straszliwej epidemii straszliwego koronawirusa" będą długofalowe, o czym nas już życzliwie telewizja informuje...
Ale proszę być dobrej myśli: gdy już Władcy Marionetek dojdą do wniosku, że ci, którzy mieli zarobić to już zarobili, to wówczas zobaczymy w jakiejś telewizji bezmyślną panienkę, która tak, jak kiedyś ogłosiła "światową epidemię straszliwego koronawirusa" tak teraz ją odwoła...
Kto chce nosić maseczkę może ją nosić, a jak ktoś nie chce to nie musi! Wystarczy powołać się na paragraf 1 pkt. 5 Rozporządzenia Rady Ministrów z 15 kwietnia 2020 roku zmieniającego paragraf 18 Rozporządzenia Rady Ministrów z 10 kwietnia 2020 roku, który przewiduje, że maseczek nie muszą nosić osoby, które nie są w stanie zakrywać nosa i ust ze względu na trudności z oddychaniem. Jedną z takich przyczyn może być duszność, ktorej przyczyną jest zwłóknienie płuc. Zgodnie ze znowelizowanym paragrafem 18 Rozporządzenia Rady Ministrów z 10 kwietnia 2020 roku, nie ma obowiązku posiadania zaświadczenia lub orzeczenia lekarskiego stwierdzającego trudności z oddychaniem.
Sztucznie kreowana, medialna epidemia robiąca z ludzi idiotów! Ale skoro ludzie chcą i pozwalają się przerabiać na idiotów to ich sprawa! N'est-ce pas vrai?
Po urządzeniu "pokazówek" w rodzaju dezynfekcji miejsc publicznych, która wywoła niesamowity zachwyt gawiedzi, władze naszej Gminy postanowiły kontynuować akcję i wzorem innych gmin, już wkrótce mieszkańcy gminy Nowy Żmigród w wieku 65+ otrzymają bezpłatnie maseczki zwane także "namordnikami".
Podobno skończyło się na upomnieniu... A swoją drogą, co ma zrobić ksiądz, gdy wierni chcą wziąć udział w nabożeństwie? Nie wpuszczać ich do kościoła czy z niego wyrzucać?
Wczoraj w Jaśle w jednym z kościołów były wyłożone kartki i do kościoła mogło wejść tylko tyle osób, ile było kartek! Jest to jakiś sposób, chociaż z drugiej strony zabranianie ludziom chodzenia do kościoła źle się skończy. Dla Kościoła.
Powiem tak: od służby zdrowia nikt nie wymaga myślenia! Od służby zdrowia, której durni przedstawiciele wmawiają durnym ludziom, że kawałek szmaty na twarzy uchroni ich od "najbardziej śmiercionośnego wirusa w historii" nie wymagam niczego. Wszyscy pacjenci służby zdrowia i tak wcześniej czy później kończą na cmentarzu... Ale od Kościoła wymagałem więcej! Oczekiwałem, że Kościół (Episkopat) nie pójdzie w szeregu z politykami i będzie protestował choćby nawet przeciwko ograniczeniu moich praw obywatelskich z których jedno to swoboda wyznania. Kościół wtedy, gdy politycy i media przerabiali ludzi na stado bezwolnych idiotów ustawił się w szeregu i zamiast protestować popierał te działania. I o tym będę pamiętał. I obawiam się, że nie tylko ja.
Według tego, co 26 września ogłosił wiceminister zdrowia Waldemar Kraska w Polsce na koronawirusa (bez chorób współistniejących) zmarło w ciągu 7 miesięcy 311 (trzysta jedenaście) osób. Podkreślę: w ciągu 7 miesięcy zmarło 311 osób! Z innych przyczyn w tym samym czasie zmarło ponad 7 tysięcy osób. 7 tysięcy! I taka to była "pandemia"! Doprowadzono na skraj bankructwa kilka gałęzi gospodarki; z budżetu Państwa bez deficytu zrobiono budżet z rekordowym w historii kraju deficytem; dzieciom zafundowano groteskę w rodzaju zdalnego nauczania; ludzi pozbawiono możliwości korzystania z opieki lekarskiej. I upodlono znakomitą większość Polaków każąc im zakładać na twarze maski będące symbolem tego upodlenia strasząc ich policją, sanepidem i zabraniając im bez tej szmaty na twarzy wejścia do sklepu, urzędu, lekarza czy nawet do kościoła. A teraz trwają poszukiwania najlepszej choroby zastępczej, do której można by „podczepić” minioną pandemię. Chorobę której można by przypisać chociaż z tysiąc przypadków śmiertelnych, bo chodzi o to, żeby nie zmarnować takiej fajnej, ponad półrocznej pandemii i żeby tysiące i miliony ludzi łażących w maskach, tracących pracę, siedzących na kwarantannach, pozbawionych opieki lekarskiej, ukaranych mandatami itd., itp. miało poczucie, że te „restrykcje i heroiczna walka partii i rządu” było trochę solidniej uzasadnione. I dlatego ludzie w swej masie nie uświadomią sobie, że robiono z nich przez ostatnie miesiące idiotów, bo będą wierzyć i wierzą, ze to wszystko miało sens. A, jeżeli ktoś wierzy. że będzie inaczej to niech poczyta komentarze na profilu facebookowym konkurencyjnego portalu pisane wtedy, gdy władze naszej Gminy w ramach ogólnopolskiego kabaretu urządzały dezynfekcje miejsc publicznych. Naprawdę warto...
Panie redaktorze! W ciągu 7 miesięcy w Polsce umarło ponad 210 tysięcy osób (ok. 1080 dziennie)! Dopiero porównanie tych liczb: 311 zmarłych na Covid-19 i ponad 210 tysięcy zmarłych z innych przyczyn w tym samym okresie wskazuje na poziom manipulacji uprawianych przez rząd i jego zaplecze medialne! Ale skoro minister zdrowia postanowił wdrożyć specjalną procedurę, dzięki której lekarze rodzinni będą dostawać dodatkowe pieniądze "za opiekę nad pacjentem covidowym" to nie należy raczej liczyć na to, że ktoś zrezygnuje z dodatkowych pieniędzy a liczba osób, które mają dodatni test na wirusa (zwana także "chorymi" lub "zarażonymi") będzie rosła w postępie geometrycznym. A ten idiota niedorzecznik ministerstwa zdrowia będzie ogłaszał kolejne, coraz głupsze pomysły władz.
Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 9 października 2020 r. w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii zostało wydane na podstawie art. 46a i art. 46b pkt 1–6 i 8–12 ustawy z dnia 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi (Dz. U. z 2019 r. poz. 1239, z późn. zm.). Art. 46b pkt 4 ww. ustawy przewiduje obowiązek poddania się badaniom lekarskim oraz stosowaniu innych środków profilaktycznych i zabiegów przez osoby chore i podejrzane o zachorowanie. Wg definicji zamieszczonej w art. 2 ww. ustawy osobą podejrzaną o chorobę zakaźną jest osoba u której występują objawy kliniczne lub odchylenia od stanu prawidłowego w badaniach dodatkowych, mogące wskazywać na chorobę zakaźną. A zatem nakaz stosowania środka profilaktycznego, jakim jest wpisany do rozporządzenia nakaz zakrywania nosa i ust, NIE DOTYCZY OSÓB ZDROWYCH. Ustawa nie pozwala na uznanie WSZYSTKICH obywateli za osoby chore lub podejrzane o zachorowanie. Jako osoba, u której nie stwierdzono choroby COVID-19, ani też nie wykazująca objawów zachorowania oraz odchylenia od stanu prawidłowego w badaniach dodatkowych, mogących wskazywać na chorobę zakaźną, NIE PODLEGAM OBOWIĄZKOWI STOSOWANIA ŚRODKÓW PROFILAKTYCZNYCH wskazanych w rozporządzeniu Rady Ministrów z dnia 9 października 2020 r. Nie ma podstawy prawnej do ukarania mnie mandatem za niezakrywanie nosa i ust, ani też wystosowania wniosku o nałożenie kary administracyjnej przez Powiatowego Inspektora Sanitarnego. W przywołanym rozporządzeniu nie przewidziano sankcji natury karnej lub wykroczeniowej za złamanie nakazu zakrywania nosa i ust, np. poprzez odwołanie do art. 54 Kodeksu wykroczeń. W orzecznictwie jednoznacznie przyjmuje się, że brak takiego odesłania uniemożliwia pociągnięcie danej osoby, która nie stosuje się do przepisów porządkowych, do odpowiedzialności wykroczeniowej (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20 października 2009 r. w sprawie III KK 266/09 oraz wyroki Sądu Najwyższego z dnia 19 sierpnia 2009 w sprawach III KK 230/09, 232/09 i III KK 233/09). Jednocześnie informuję, że w przypadku podjęcia przez funkcjonariuszy policji prób wymuszenia na mnie, jako OSOBIE ZDROWEJ, stosowania środka profilaktycznego w postaci zakrycia nosa i ust, co jest sprzeczne z przepisami ustawy z dnia 5 grudnia 2008 r, na podstawie której wydano rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 9 października 2020 r., złożę skargę na działanie funkcjonariuszy policji.
redaktor 2
Gość
redaktor 2
Gość
redaktor 2
Gość
redaktor 2
Gość
redaktor 2
Gość
Gość
kermit 645
Gość
redaktor 2
Gość
redaktor 2
kermit 645
redaktor 2
Gość
Gość
redaktor 2
Gość
redaktor 2
Gość
Gość
Gość
redaktor 2
Gość
Gość
kermit 645