Wbrew pozorom i oczekiwaniom, tym produktem nie będzie słuchanie obrad Rady Gminy, a wieża na Waliku. Chociaż można sobie przecież wyobrazić udane połączenie jednego i drugiego: na wieży Wójt w futro kosmate odziany (bo stroje powinny być z epoki) włócznią z grotem z krzemienia wskazuje radnym, w lniane kapoty powrósłem przewiązane odzianym, strony świata i opowiada im co widać. A radni słuchają i się dziwują! Nawet można by bilety sprzedawać… ?
Zanim jednak radni mogli oddać się dyskusji o niczym (bo o czym dyskutować, skoro decyzja już zapadła?), wcześniej przyjęli kilka uchwał. I jakoś tak się przypadkowo złożyło, że nie towarzyszyła im równie ożywiona dyskusja…
Pierwsza uchwała dotyczyła zwolnienia lokali gastronomicznych, które prowadzą sprzedaż alkoholu do spożycia na miejscu z 2/3 opłaty za taką sprzedaż. Zgodnie z obowiązującymi w Polsce przepisami, generalnie, za możliwość sprzedaży alkoholu do 18% płaci się 525 zł rocznie, a za sprzedaż alkoholu powyżej 18% opłata wynosi 2 100 zł. W gminie N. Żmigród lokali gastronomicznych, które posiadają koncesję na sprzedaż alkoholu do konsumpcji na miejscu jest 8, a decyzja Rady Gminy, wpisująca się w ostatnio modne działania samorządów wspierające niektóre branże, powoduje tylko tyle, że budżet zmniejszy się o 7 tysięcy złotych, bo jest to bardziej pomoc symboliczna niż realna. Warto też zauważyć, że w ubiegłym roku te podmioty skorzystały z różnych form pomocy publicznej w wysokości od 3 398 do 324 853 zł. Można by zadać pytanie, dlaczego pomoc nie jest skierowana np. do zakładów fryzjerskich czy kosmetycznych, ale radni takiego pytania nie zadali, tylko uchwałę jednogłośnie przegłosowali.
W kolejnym punkcie obrad radni z troską pochylili się nad nowelizacją „Programu opieki nad zwierzętami bezdomnymi oraz zapobieganiu bezdomności zwierząt na terenie gminy Nowy Żmigród w 2021 roku”. W porównaniu z dokumentem, który obowiązywał w roku poprzednim zostało wprowadzone kilka zmian: zmieniła się podstawa prawna; zmieniło się schronisko do którego będą odwożone schwytane bezdomne zwierzęta (był „Wesoły Kundelek” w Lesku, będzie „BAROS” w Suchedniowie); zwiększyła się z 16 na 20 tys. zł wysokość środków na finansowanie „Programu”. I najważniejsze: zmieniła się numeracja rozdziałów (w miejsce cyfr rzymskich, wprowadzono arabskie). Sądzę, że warto wiedzieć, iż całodobową opiekę weterynaryjną w przypadku zdarzeń drogowych z udziałem zwierząt sprawuje Gabinet Weterynaryjny pana Wiktora Wiśniewicza – tel. 602 497 058.
Następnie radni przyjęli uchwałę ws. odpłatnego obciążenia służebnością przesyłu nieruchomości gminy Nowy Żmigród. Tytuł uchwały brzmiał tak groźnie, że radni nie odważyli się zadawać pytań. Uchwała ma związek z budowaną przez PGE Dystrybucja linią 110 kV, która przebiega od Gorzyc do Iwonicza Zdroju. Służebność przesyłu jest w sumie dość nowym rozwiązaniem prawnym, które pojawiło się w 2008 roku. Zgodnie z nim, nieruchomość można obciążyć na rzecz przedsiębiorcy, którego własność stanowią urządzenia przesyłowe np. słupy sieci energetycznej, dzięki czemu przedsiębiorca ma możliwość korzystania z tej nieruchomości, czyli ma możliwość wejścia na nieruchomość celem montażu urządzeń przesyłowych, ich eksploatację czy ewentualne usunięcie awarii. PGE za ustanowienie służebności przesyłu na 25 działkach gminnych zaproponowała kwotę 10 764,54 zł na co radni się zgodzili. Niestety, ale żaden z radnych nie wpadł na pomysł i nie zapytał, czy jest to kwota jednorazowa czy roczna? A to chyba jednak jest jakaś różnica? Zwłaszcza, że uchwała mówi o „budowie i późniejszej eksploatacji”. Wójt G. Bara poinformował za to o porozumieniu zawartym z firmą wykonawczą montującą słupy, dotyczącym naprawy zniszczonych dróg gminnych. Po zakończeniu prac zostanie powołana komisja, która dokona oceny uszkodzeń i wykonawca inwestycji powinien te drogi przywrócić do stanu poprzedniego.
Potem radni przyjęli kolejną nowelizację uchwały budżetowej związaną z przebudową budynku „A” żmigrodzkiego ZOZ-u, co nie powinno nikogo dziwić, gdyż jeden z jasielskich portali już 19 marca informował o tym, jakie będą rozstrzygnięcia. I takie właśnie były. Ale przy okazji procedowania tej uchwały można było się dowiedzieć, że Gmina zapłaciła za zimowe utrzymanie dróg 332 702 zł. Całe szczęście, że powiat jasielski płacił nam 237 zł miesięcznie za utrzymywanie 1423 metrów chodników przy drogach powiatowych, bo koszty byłyby pewne jeszcze wyższe. Niestety, ku mojemu zaskoczeniu, żaden z radnych nie wpadł na pomysł i nie zapytał, ile wynosił faktyczny koszt odśnieżania powiatowych chodników. Aż dziw bierze, bo przecież radni głosowali za tym jednogłośnie, więc teraz mieli niepowtarzalną okazję, by wszelkim niedowiarkom prosto w oczy powiedzieć: mieliśmy rację i Gmina zarobiła na odśnieżaniu chodników! Może na najbliższej sesji albo Wójt z własnej inicjatywy to przedstawi albo któryś z radnych o to zapyta? Bo byłoby szkoda, by obywatele nie wiedzieli, ile dzięki przemyślanym decyzjom Gmina zarobiła! Nie wstydźmy się chwalić sukcesami! ?
Skoro już radni przejęli odśnieżanie chodników, to rzeczą logiczną jest udzielenie pomocy rzeczowej powiatowi w postaci sfinansowania projektu budowy chodnika przy drodze powiatowej w Łężynach. Obiektywnie należy zauważyć, że Wójt uzasadniając projekt kilkakrotnie informował radnych, że przyjęcie uchwały będzie się wiązało z wydaniem określonych środków finansowych, wpierw na wykonanie projektu a później na budowę chodnika (którą powiat sfinansuje w wysokości 50% albo i nie, a wówczas Gmina pewnie sfinansuje go sama). Bo przecież trudno (albo bardzo łatwo) sobie wyobrazić, że Gmina wyda kilkanaście czy kilkadziesiąt tysięcy złotych na projekt a potem go wyrzuci do kosza. Radnym to jednak w niczym nie przeszkadzało i tradycyjnie głosowali na „tak”. Swoją drogą, to bardzo łatwo pracować z taką Radą Gminy: obojętnie, co Wójt zaproponuje (no, może oprócz obniżki diet) to radni i tak bez dyskusji będą głosować „za”.
Trudno się więc dziwić, że bez jakiejkolwiek dyskusji radni wydali też 30 tysięcy złotych na „Wykonanie wstępnego studium planistyczno-prognostycznego linii kolejowej Jasło-Dębica”, na co zbiera pieniądze starostwo powiatowe. Między zakończeniem uzasadnienia dla wydania tych pieniędzy, które w wykonaniu Przewodniczącego RG pana H. Strzelca brzmiało następująco: „Tak, jak Państwu przypominałem, było to spotkanie z panem starostą. Większość radnych obecnych była pozytywnie nastawiona do tego zadania. /…/” a rozpoczęciem głosowania minęło 6 (słownie: sześć) sekund. Pan Przewodniczący tak bardzo spieszył się z przegłosowaniem tej uchwały, że radni nawet nie zostali zapoznani ze stanowiskiem Komisji Budżetowej! Czyżby ta Komisja nie musiała opiniować takich wydatków? A skoro nie musi opiniować wydania 30 tys. zł to po co została powołana? I w ten sposób radni wydali 30 tysięcy złotych… A później ci sami ludzie na jakimś zebraniu wiejskim w Siedliskach, Gorzycach, Desznicy czy innej miejscowości będą mieć czelność mówić, że Gminy na coś nie stać! Że nie stać jej na wyremontowanie jakiegoś kawałka drogi, zamontowanie lampy czy czegoś w tym rodzaju. Skoro Gminę stać na wydanie 30 tysięcy złotych na zabawę w kolej to znaczy, że stać ją na wszystko. I o tym proszę pamiętać!
Zanim zaczęła się najciekawsza, bo turystyczna, część sesji, pan Piotr Suski wymienił parę uwag z panem Henrykiem Strzelecem, niczym były Przewodniczący RG z obecnym. W skrócie, chodziło o to, co który z panów powiedział i dlaczego ten drugi jest lepszy od pierwszego albo odwrotnie. Obserwując od paru lat sesje RG, jakoś nie zauważyłem żadnej różnicy między oboma panami. Podam parę przykładów. Jak terminy obrad komisji RG za pana Suskiego były utajnione, tak są też utajnione za rządów pana Strzelca. Jak za pana Suskiego jedna pani nie została wpuszczona na posiedzenie Komisji, tak za pana Strzelca nie mogłem wejść na sesję, bo UG został przede mną zamknięty. Jak za pana Suskiego Wójt nie uzasadniał projektów uchwał, tak też ich nie uzasadnia za pana Strzelca. Jak za pana Suskiego radni nie pełnili dyżurów, tak też nie pełnią ich za pana Strzelca. Jak za pana Suskiego Wójt – bez żadnej reakcji prowadzącego obrady - w niektórych wypowiedziach mógł pływać od Bałtyku aż po Tatry mieszając wątki i tematy, tak samo może robić za pana Strzelca. Naprawdę, mimo starań nie widzę między oboma Panami jakiejkolwiek różnicy, która by naszą Gminę czyniła bardziej transparentną dla obywatela. Jakiejkolwiek.
Gdy już panowie S. wymienili uwagi na swój temat, pan Wójt poinformował o podjętej przez siebie decyzji o złożeniu wniosku do Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych w ramach naboru na inwestycje wspierające rozwój turystyki. Przedmiotem inwestycji, na którą Gmina otrzymała 1 909 728,85 zł jest: budowa wieży widokowej w sąsiedztwie pozostałości średniowiecznego grodziska „Walik” o wysokości ok. 25 m; modernizacja dróg dojazdowych (ok. 2,7 km), budowa parkingu na ok. 10 samochodów oraz wytyczenie szlaku turystycznego. Wprawdzie szlak turystyczny oraz tablicę informacyjną ładnych parę lat temu zamieściło tam Towarzystwo Miłośników Nowego Żmigrodu ale teraz zostanie wybudowana tam wieża z której widoki będą sięgać najbliższych górek. Podobnie zresztą jak w chwili obecnej. Oczywiście, zanim to zostanie wszystko wykonane Gmina będzie musiała zakupić parę działek, dzięki czemu parę osób będących ich właścicielami się ucieszy… Zastrzeżenia co do celowości stawiana wieży na „Waliku” miał radny Michał Kuznecki, którego wątpliwości dotyczyły sensowności takiej inwestycji w tym miejscu. Radny słusznie podkreślił, że w Gminie jest wiele innych ciekawych miejsc z których widoki są równie interesujące ale nie zauważył chyba, że decyzja już zapadła, więc jedyna rzecz, która pozostała radnym to przegłosowanie - za jakiś czas - decyzji o zakupie stosownych działek. Zresztą Wójt powiedział, że pracowało nad tym wielu kompetentnych ludzi, których nazwisk, niestety, nie wymienił. Swoją drogą, pan Wójt mógłby się nieco lepiej przygotowywać, bo dla kogoś, kto przez kilkanaście lat zdążył zwiedzić praktycznie wszystkie ciekawe miejsca w Gminie, jego wypowiedź – mówiąc wprost – rani uszy. Można opowiadać radnym koszałki opałki, można wmawiać radnemu M. Kuzneckiemu, że dojście na „Walik” od Brzezowej nie prowadzi przez zagajnik, bo i tak większość z nich była tylko na Grzywackiej, ale opowieści o wytyczaniu szlaków z Nowego Żmigrodu na „Walik” poprzez Bucznik brzmią niczym „bajki o żelaznym wilku”, zwłaszcza, że jakieś dwa tygodnie temu szedłem tym znakowanym szlakiem! Podkreślę: znakowanym!
Szkoda, że władze Gminy, zanim podjęły decyzję nie wpadły na pomysł, by ten pomysł skonsultować (ewentualne konsultacje z podwładnymi z Urzędu Gminy sobie darujmy) z mieszkańcami, ale pewnie jesteśmy już skazani wyłącznie na słuchanie. I zachwyty. Smutne…
{jcomments on}