W gminach w których istnieje normalne życie polityczne, czyli radni dzielą się na takich, którzy popierają aktualną władzę oraz takich, którzy są przeciw, bo startowali z innych komitetów wyborczych, sesja na których głosuje się absolutorium dla urzędującego wójta ma często bardzo interesujący przebieg. W przypadku gminy Nowy Żmigród wszystko jest z góry wiadomo a radni zachowują się tak, jakby wszyscy startowali z tego samego komitetu wyborczego; tego komitetu, który wygrał.
Sesja, która odbyła się 22 czerwca potwierdziła wszystkie to o czym Czytelnicy tego portalu od dawana wiedzą, czyli stary schemat: milczący radni i Wójt, który mówi, mówi i mówi. Właściwie to trudno nie odnieść wrażenia, że nasz pan Wójt na sesjach dlatego tyle mówi, żeby nie powstało wrażenie, iż sesje mogłyby się kończyć po 30 minutach, bo tyle mniej więcej czasu potrzebuje przewodniczący Rady Gminy, by odczytać wszystkie uchwały a radni je jednogłośnie przegłosować. I łatwiej byłoby napisać relację…
Zaczęto od informacji o „Raporcie o stanie gminy Nowy Zmigród za 2022 rok”, który radni – jak wyraził nadzieję przewodniczący RG – zapewne przeczytali. Jako, że radni nie mieli żadnych pytań a żaden z mieszkańców nie pofatygował się na sesję, by zadać jakiekolwiek pytanie, to pan Wójt postanowił uzupełnić „Raport” o informację o stanie komunikacji publicznej. Albo jest to sprawa tak ważna, że wyczerpująca informacja powinna się znaleźć w tym dokumencie albo pan Wójt postanowił koniecznie coś powiedzieć, a, że nie za bardzo miał o czym, to skupił się na… działalności PGZK Jasiel. Cóż… wójt gminy Nowy Żmigród dorabia w tej firmie, więc właściwie mu się chwali, że tak pozytywnie ocenia płatnika swej dodatkowej pensji, która uzupełnia mu „skromną” pensję samorządowca. Oczywiście, zapewne przez przeoczenie, pan Wójt zapomniał poinformować, że przewozy świadczy PGZK-Jasiel sp. z o.o., a PGZK Jasiel to taki samorządowy twór, który celem jest przede wszystkim zapewnienie paru miejsc pracy, np. dla dyrektora biura, skarbnika i zarządu, który tworzy trzech samorządowców: wójt Skołyszyna Bogusław Kręcisz, wójt Nowego Żmigrodu Grzegorz Bara i Stanisław Pankiewicz, wicestarosta powiatu jasielskiego. Utrzymanie tych paru miejsc pracy, mieszkańców gminy Nowy Żmigród kosztuje 30 376 zł rocznie. Złośliwie mówiąc, wystarczy pominąć tę małą kreseczkę i można już spokojnie mieszać firmy i instytucje. Bo komu się będzie chciało sprawdzać, czym się różni PGZK Jasiel od PGZK-Jasiel? Ta druga firma ma swój zarząd – prezesem jest pan Arkadiusz Pawlos oraz Radę Nadzorczą: Łukasz Dębiak, Ryszard Siepietowski i Justyna Zając. Jakby zatem ktoś nie wiedział, to nie tylko prezydenci miast w rodzaju Wrocławia czy Poznania, dorabiają u swoich znajomych samorządowców, nasi lokalni samorządowcy też to robią. Szkoda jednakowoż, że z równym zapałem pan Grzegorz Bara nie skupił się nad oceną swojej działalności jako Wójta gminy Nowy Żmigród w ubiegłym roku i nie powiedział niczego istotnego, skupiając się na takich informacjach jak np. dopłata do odbioru ścieków czy dostarczania wody. W gminie w której, połowa miejscowości nie ma dostępu do kanalizacji a ¾ do wodociągu, informacja o dopłatach dla beneficjentów tych udogodnień cywilizacyjnych brzmią co najmniej zabawnie. Wiadomo jednak, że żaden z radnych nie zada pytania: dlaczego tak się robi? Jedni ze strachu, inni z lenistwa a inni dlatego, że nawet im do głowy nie przyjdzie, by o coś takiego zapytać. Jeżeli jednak chcielibyśmy mieć pretensje do radnych, to zauważmy, że sami tych ludzi wybraliśmy. A potem pan Wójt skupił się na oponach do pojazdów rolniczych, papie i czarnych workach.
Najbardziej jednak uroczą chwilą była ta, gdy pan Wójt zaczął przekonywać (radnych? siebie?), jakim to dobrym rozwiązaniem było wprowadzenie programu budowy studni głębinowych, dzięki czemu mieszkańcy gminy będą mieć dostęp do wody. Swoją drogą, to trudno właściwie zrozumieć, po co Wójt opowiada radnym o tym, co jest w „Raporcie”, skoro radni – zakładam optymistycznie – ten dokument przeczytali? Po mniej więcej 43 minutowej wypowiedzi (gdyby w kościołach tyle trwały kazania, to kościoły by opustoszały w jednej chwili), gdzie pan Wójt podkreślił, że „nie chce dużo mówić”, pan radny Ryszard Bęben zebrał się na odwagę i odważnie pochwalił działalność zarówno PGZK Jasiel (którego?), jak i pracowników Urzędu Gminy i pana Wójta (czyżby Stowarzyszenia Emerytów i Rencistów „Radosna Jesień” potrzebowało pieniędzy na jakąś wycieczkę?). Jako, że mieszkańcy Gminy tradycyjnie zawiedli i nie przyszli na sesję, to natychmiast przegłosowano (jednogłośnie oczywiście, mimo, że głosowano dwa razy, bo system informatyczny wzruszony doniosłością chwili na moment się zawiesił) uchwałę w sprawie udzielenia votum zaufania dla pana Grzegorza Bary. Aż dziw bierze, że nie rozległy się gromkie brawa.
Potem pani Skarbnik przeczytała sprawozdanie z wykonania budżetu wymieniając tyle liczb, że nikomu nie chciało się tego, nie tylko analizować, ale nawet słuchać. Iluż zresztą radnych ma jakąś wiedzę z finansów? Nie przesadzajmy zatem z oczekiwaniami. Pytań do pani Skarbnik nie było, bo na posiedzeniu komisji budżetowej, która odbyła się przed sesją - jak poinformował przewodniczący tej komisji - pani Skarbnik wszystko wyjaśniła, a pozostali radni pytań żadnych nie mieli, więc absolutorium z wykonania budżetu za ubiegły rok, przyjęto jednogłośnie, czemu – tradycyjnie – towarzyszyła krótka, bo tylko trwająca ok. 7 minut wypowiedź pana Wójta. Rozumiem, że każdy z nas uwielbia słuchać swego głosu, ale to już jest lekka przesada. Oczywiście, jest to wyłączna wina przewodniczącego Rady Gminy pana Henryka Strzelca, który zamiast prowadzić obrady w sposób profesjonalny, pozwala na wypowiedzi z kategorii „od Sasa do Lasa”, które tak naprawdę niczego nie wnoszą do meritum sprawy. Bo cóż informacja, że „Magurzanki” jeździły na występy swoimi samochodami ma do dyskusji nt. wykonania budżetu? I co ma do wykonania budżetu za 2022 rok informacja, że w 2014 (podkreślę: w 2014 roku) zobowiązania gminy były o 400 tysięcy zł wyższe niż obecnie? Brutalnie mówiąc: panowie Augustyn i Bara niewiele się, niestety, różnią a sięgając pamięcią do lat słusznie minionych pamiętam, że pod koniec drugiej kadencji jakakolwiek rozmowa z panem Krzysztofem Augustynem była wielce utrudniona, jak zresztą z każdym, komu się wydaje, że odpowiada tylko przed Bogiem i Historią a wójtem został, bo takie były wyroki boskie a nie zwykłe, banalne, wybory. Z obecnym Wójtem jest zapewne inaczej?
Po przyjęciu absolutorium przez radnych, przewodniczący Rady Gminy łamiącym się ze wzruszenia głosem, pogratulował Wójtowi takiego wyniku głosowania, tak jakby ktokolwiek przewidywał inny wynik niż jednogłośnie "za". Przez chwilę nawet myślałem, że pan Strzelec rozpłacze się ze wzruszenia ale, zapewne nadludzkim wysiłkiem woli, opanował emocje. Absolutorium z wykonania budżetu gminy jest normalną procedurą, więc nie musicie odstawiać szopki i symbolicznie padać na kolana. Zawsze w takich chwilach zadaję sobie to pytanie: w jaki sposób – przy takim podejściu – Rada Gminy jest w stanie egzekwować od władzy wykonawczej swoje decyzje? Albo zaproponować jakieś własne, alternatywne rozwiązania.
Oczywiście, pan Wójt niczym rasowy kaznodzieja, przedstawił jeszcze raz swoje dokonania zwłaszcza w handlu węglem, tak co najmniej jakby gmina Nowy Żmigród sama to wymyśliła i zrealizowała, a pracownicy Urzędu Gminy w workach z Kolumbii na pontonach przez Atlantyk ten węgiel przewozili walcząc przy okazjami ze sztormami i innymi niebezpieczeństwami. Cała realizacja w naszym przypadku polegała na zrobieniu listy chętnych, przyjęciu od nich pieniędzy, znalezieniu składu z węglem i podpisaniu umowy, zleceniu dostarczenia węgla do tego składu od dostawcy (o co zadbał rząd) i zleceniu jednej z lokalnych firm dowozu tego węgla do klienta, który za ten dowóż sobie po prostu osobiscie zapłacił. Prawdziwe bohaterstwo z którym niektórzy - w ramach swoich obowiązków zawodowych - mają do czynienia na codzień. Naprawdę to jest jakiś wielki wyczyn? Niesamowite! Aż dziw bierze, że pan Wójt nie pochwalił się jak to w epoce śmiercionośnego covida, miejsca publiczne zostały zdezynfekowane, co wzbudziło facebookowy zachwyt gminnych covidian związanych z Urzędem Gminy? Przeoczenie? Pan Wójt – zapewne też przez przeoczenie wywołane wzruszeniem – zapomniał powiedzieć, że mieszkańców Gminy sprowadzono do roli oglądaczy online sesji Rady Gminy, bo przewodniczący Rady Gminy postanowił utajniać wszystkie terminy posiedzeń komisji Rady Gminy. Ale przecież to są te malutkie szczegóły, które nie powinny psuć tak radosnej i wielkiej chwili. Przez chwilę słuchając oracji Grzegorza Bary na swój temat tak się wzruszyłem, że pomyślałem „Santo subito”, a potem zerknąłem na oświadczenie majątkowe i … wzruszenie mi przeszło! Ale radnym się spodobało, więc występ nagrodzili brawami.
Potem jeszcze dokonano zmian w uchwale budżetowej przekazując 130 tys. zł na budowę drogi od wieży na Desznickiej Górze do Desznicy, dzięki czemu niektórzy mieszkańcy będą mieli dobry dojazd do pól, a niektórzy mieszkańcy nie będą mieć w dalszym ciągu dojazdu do domu. Ale to jest ich wina, że osiedlali się czy kupowali domy w takim miejscu! I jeszcze żądali dostępu do drogi. Bezczelność! Jedyną godną uwagi informacją z tej sesji była wiadomość o programie budowy studni głębinowych: złożono w sumie 147 wniosków: 5 zostało odrzuconych z powodów regulaminowych; 12 zostało wycofanych. Realizowano będzie zatem 130 wniosków, co będzie kosztowało ok. 780 tysięcy złotych. Najwięcej wniosków złożyli mieszkańcy Nienaszowa – 31. Oczywiście, by uniknąć jakichkolwiek nieporozumień: cały program jest wyłączną zasługą władz Gminy, które przez ponad rok regularnie informowały mieszkańców o takim rozwiązaniu, apelując o jego wprowadzenie! Tak było! Nie zmyślam! Zresztą pracownicy Urzędu Gminy potwierdzą… 😊
Nie będzie zdradą wielkiej tajemnicy, jeżeli napiszę, że z utęsknieniem czekam na wybory samorządowe, bo mam nadzieję (wiem, że nadzieją matką głupich), że w końcu gmina Nowy Żmigród doczeka się radnych, których rola nie będzie się ograniczała do bycia publicznością wystąpień Wójta. Taka Rada, jaką mamy w chwili obecnej nikomu do niczego nie jest potrzebna. I będę szczery: nie życzę większości z was ponownego wyboru.