Nasza wiedza o ludziach, którzy urodzili się gminie Nowy Żmigród a gdzie indziej zyskali sławę i szacunek współobywateli jest na poziomie ubogim. Uznaliśmy zatem, że na miarę naszych możliwości będziemy starać się przypominać takich ludzi, po to, by nie zaginęła o nich pamięć w miejscach, gdzie się urodzili. Jedną z tych wybitnych postaci urodzonych na żmigrodzkiej ziemi jest Władysław Leon Mech, lekarz, działacz polityczny o wyrazistych poglądach, więzień Berezy Kartuskiej, który w Nowym Żmigrodzie jest niemalże zupełnie nieznany, ale znany i pamiętany jest w Nowym Targu. Przy pisaniu artykułu, korzystaliśmy przede wszystkim z opublikowanego w XXVII tomie Rocznika Sądeckiego wydanego w 1999 roku życiorysu Władysława Mecha, którego autorem jest Jan Biedroń oraz innych dostępnych źródeł.
Władysław Leon Mech urodził się 21 lutego 1894 roku w Nowym Żmigrodzie. Pochodził z rodziny chłopskiej, jako syn Józefa i Julii z Poliwków. Po ukończeniu nauki w szkole podstawowej podjął naukę w gimnazjum w Jaśle, w którym uzyskał świadectwo dojrzałości. W 1913 r. rozpoczął studia medyczne w UJ zakończone dyplomem 22 grudnia 1921 r. Brał udział w I wojnie światowej jako lekarz w armii austriackiej. Jeszcze jako student włączył się w działalność polityczną w ruchu narodowym. W lutym 1918 r. brał udział w manifestacjach studenckich przeciw Niemcom. oraz w demolowaniu gmachu konsulatu niemieckiego przy ul. Biskupiej. Został wtedy poturbowany przez policję austriacką. Uczestniczył w wiecu ludności Krakowa pod ratuszem na znak protestu przeciw Traktatowi Brzeskiemu. Policja austriacka odcięła wówczas odwrót manifestantom spod Wawelu, masakrując wielu z nich. W. Mech odniósł wtedy ciężkie obrażenia głowy. 3 listopada 1918 roku przemawiał na żmigrodzkim rynku podczas dziękczynnego nabożeństwa z okazji odzyskania przez Polskę niepodległości. Następnie przez rok pracował jako sekundariusz (zastępca ordynatora) w szpitalu św. Ludwika w Krakowie. Pracował też w służbie charytatywnej w żłobku przy ul. Radziwiłłowskiej.
Po powstaniu państwa polskiego zbliżył się do Związku Ludowo-Narodowego (ZLN), ale nie brał udziału w jego pracach organizacyjnych. W 1923 r. osiedlił się na stale w Nowym Targu, gdzie w okresie przeszło 40 lat pracy odegrał dużą rolę w życiu Podhala. W Nowym Targu pracował w szpitalu powiatowym oraz pełnił obowiązki naczelnego lekarza Kasy Chorych. Kierował akcją ratowniczą w związku z szerzeniem się chorób wenerycznych. W tym celu napisał memoriał do ówczesnego rządu, aby przeprowadzono ogólne badania ludności, szczególnie badania serologiczne krwi na Wassermana. Jednak ze względu na ciężką sytuację ekonomiczną kraju sprawa została załatwiona tylko połowicznie. Założone zostały specjalne punkty lekarskie, gdzie każdy zarażony mógł się leczyć za darmo i pobierać leki. Kierował akcją zwalczania chorób epidemiologicznych (tyfus brzuszny i plamisty, szkarlatyna).
Prowadził rozległą akcję oświatową w latach 1924-1930 jako prezes nowotarskiego kola Towarzystwa Szkoły Ludowej (TSL), której celem było rozbudowanie biblioteki w Nowym Targu, zniszczonej w czasie pierwszej wojny światowej. Starał się również o fundusze na stypendia dla osób ze Spisza, uczęszczających do Seminarium Nauczycielskiego w Sosnowcu. Rozwinął też akcje kulturalno-rozrywkowe (festyny, przedstawienia, koncerty). Jako prezes TSL prowadził akcje odczytowe, sprowadzając specjalistów z wielu dziedzin, którzy uświadamiali miejscową ludność. Z funduszu TSL opłacał nauczycieli prowadzących kursy dla analfabetów. Prowadził odczyty dla więźniów w miejscowym areszcie. Cieszył się ogromnym autorytetem wśród miejscowej ludności ze względu na swoją wszechstronną działalność.
W latach dwudziestych włączył się w działalność polityczną w ruchu narodowym. W grudniu 1925 r. został wybrany prezesem Związku Ludowo-Narodowego na Podhalu. W następnym, wybranym w 1926 r. Zarządzie Powiatowym ZLN, był jego członkiem. Po utworzeniu przez Romana Dmowskiego Obozu Wielkiej Polski (OWP) w grudniu 1927 r., został „oboźnym powiatowym” koła w Nowym Targu, zakładając wraz z Józefem Klingiem i Piotrem Pankiem, profesorami gimnazjalni z Zakopanego, szereg placówek OWP na terenie powiatu nowotarskiego.
Po zamachu majowym 1926 r., który przyniósł władzę obozowi politycznemu związanemu z Józefem Piłsudskim, zaczęto narodowców szykanować; wzrosły też represje ze strony władz administracyjnych. W 1929 r., kiedy starostą nowotarskim został Stanisław Skałecki, działalność narodowców uległa poważnemu ograniczeniu. 1 maja narodowcy rozproszyli w Nowym Targu pochód komunistów, którzy nieśli portrety Lenina i Stalina. Rozruchy skończyły się aresztowaniami pośród adeptów Obozu Narodowego na Podhalu. Nie zezwolono im również na poświęcenie sztandaru w Chochołowie i na noszenie mundurów.
Dr W. Mech należał do osobistości szczególnie zwalczanych przez władze sanacyjne. Kiedy Rada Miejska wybrała go lekarzem miejskim, starosta zawiesił powyższą uchwałę. Gdy chciano go wyrzucić z Kasy Chorych, udał się z interwencją do Krakowa, do dra Kapelner-Kaplickiego, co wywołało taki skutek, że pozwolono mu pracować jeszcze przez rok. Zebrania OWP odbywały się przeważnie w jego kancelarii i były poufne. Oczywiście było to następstwem polityki władz nie wyrażających zgody na ich legalne organizowanie w miejscach do tego przeznaczonych. Mimo tego, policja często nawet i w mieszkaniach prywatnych uniemożliwiała ich przeprowadzenie. Policja powoływała się na stosowne przepisy, głównie na zapewnienie spokoju i porządku. Podczas zebrań omawiano sprawy organizacyjne, polityczne, czytano gazety i broszury partyjne. Krytykowano sanacyjny rząd, wzywając do walki z nim i do jego obalenia. Przybywali na nie przedstawiciele z zewnątrz, m. in. redaktor pisma młodych OWP, Edward Zajączek. Po wydaniu ustawy o zgromadzeniach (11 marca 1932 r.) zebrania odbywające się pod gołym niebem zostały uzależnione od zgody starosty. Warunki działalności partii opozycyjnych stawały się coraz trudniejsze.
Co roku w lutym placówki OWP na terenie powiatu nowotarskiego organizowały uroczyste obchody ku czci generała Józefa Hallera. Na zaproszenie Zarządu Powiatowego OWP w Nowym Targu pod koniec września 1932 r. przybył na Podhale gen. Haller wraz z emerytowanym płk Modelskim i kpt. Pawłowskim, w celu dokonania inspekcji placówek Związku Hallerczyków w Zakopanem, Bukowinie i Białce. W trakcie inspekcji członków OWP dekorowano odznakami organizacyjnymi, tzw. mieczykami Chrobrego, po wcześniejszym odebraniu od nich przysięgi organizacyjnej. W trakcie jednej z takich ceremonii w styczniu 1933 r. w Nowym Targu, wkroczyła na zebranie policja zarządzając kontrolę legitymacji członkowskich. W jej trakcie 15 członków opuściło salę na widok policji, których dr Mech zaraz wykreślił z listy członków OWP, jako nie nadających się. Władze nie pozostawały obojętne wobec rozszerzania działalności SN i OWP na organy przedstawicielskie, dążąc wszelkimi środkami do ograniczania i eliminacji tych wpływów m.in. w samorządzie terytorialnym. Rosnące wpływy narodowców w społeczeństwie, wystąpienia antyżydowskie (w lipcu 1933 r., działacze SN i OWP, a wśród nich m.in. Mieczysław Dworzyński, Ludwik Żabicki, dr Władysław Mech, Stefan Żelawski w jednej z akcji antyżydowskich w Zakopanem skierowanych przeciwko ich monopolowi w handlu, malowali hasła „Nie kupuj towarów u Żyda”; z kolei 26 lipca w Nowym Targu starali się rozbić kramy żydowskie, namawiając do bicia Żydów; wspomnianych działaczy tymczasowo aresztowano, kierując na nich doniesienie do prokuratury), a przede wszystkim bezkompromisowa postawa wobec władz powodowały ciągłe interesowanie się nimi starostwa i policji. Kiedy pod koniec 1932 r. zaczęto organizować kursy polityczno-oświatowe dla kierowników placówek i aktywniejszych działaczy, władze administracyjne powiatu na mocy decyzji Sądu Grodzkiego w Nowym Targu, zawiesiły, a następnie rozwiązały wszystkie placówki OWP i współpracującej z nimi organizacji Związku Hallerczyków.
Po rozwiązaniu OWP w marcu 1933 r. i współpracującej z nimi organizacji Związku Hallerczyków, dotychczasowi członkowie OWP wstąpili do Stronnictwa Narodowego, tworząc w nich autonomiczne Sekcje Młodych. Dr Mech także wstąpił do SN pozostając nadal prezesem ZP SN (od 1934 r.). Od jesieni 1935 r. osłabła aktywność SN, m. in. z powodu kontrowersji pomiędzy Władysławem Mechem a Mieczysławem Bodurkiem (aktywnym działaczem Chłopskiego Stronnictwa Rolniczego), która zaowocowała rozłamem i wystąpieniem części osób ze stronnictwa.
W dniu 26 czerwca 1936 r. dr Władysław Mech został aresztowany przez władze sanacyjne i zesłany do obozu odosobnienia w Berezie Kartuskiej „za demonstracyjny i demagogicznie wrogi stosunek do rządu”, gdzie przebywał przez 6 tygodni. Wkrótce po powrocie z Berezy dra Mecha, już w sierpniu tegoż roku, SN wznowiło swoją działalność. Od 1937 r. czyniono przygotowania do odbycia zjazdu powiatowego SN. W łonie jego zarządu doszło do tarć z powodu kontaktów niektórych członków z Obozem Narodowo-Radykalnym. Dodatkowe zadrażnienie spowodowało stanowisko dra Mecha, opowiadającego się przeciwko strajkowi chłopskiemu, gdy większość członków zarządu SN popierała ludowców. Działalność SN zaczęła maleć. Ożywiła się dopiero pod koniec 1938 r., kiedy to zapowiedziano wybory parlamentarne. Stronnictwo Narodowe apelowało o ich bojkot. W obliczu zagrożenia bytu narodowego władze złagodziły swój negatywny stosunek do opozycji. Zgodziły się na zorganizowanie żałobnej akademii po śmierci Romana Dmowskiego i reaktywowanie Związku Hallerczyków. SN w Nowym Targu brało udział w zbieraniu składek na Fundusz Obrony Narodowej.
W ostatnich latach przed wojną (1934-1939) dr Władysław Mech był członkiem Rady Naczelnej SN, do której został wybrany z ramienia okręgu krakowskiego (wiceprezes). Dzięki jego pracy organizacyjnej powiat nowotarski stał się najsilniejszym ośrodkiem Stronnictwa Narodowego w okręgu krakowskim w okresie międzywojennym, liczącym około 60 kół i około 2500 członków. Utrzymywał bliskie kontakty m.in. z: ks. Franciszkiem Karabułą, Piotrem Pankiem czy Józefem Klingiem. Przyjeżdżali do niego młodzi działacze SN z całej Polski na wypoczynek, szczególnie studenci, którzy przebywając u niego nieraz kilka miesięcy brali czynny udział w pracach organizacyjnych SN, głównie jako prelegenci czy instruktorzy na zebraniach, odprawach i kursach.
W czasie wojny przebywał nadal w Nowym Targu, ale nie brał udziału w organizacyjnych ogniwach SN, przybity wybuchem wojny i jej okropnościami. Pod koniec 1939 r. został przez Niemców aresztowany, ale po kilku tygodniach zwolniony. Nadal jednak pozostawał pod baczną obserwacją Niemców. Kiedy wiosną 1940 r. w powiecie nowotarskim powołano Polityczny Komitet Porozumiewawczy jako reprezentację społeczno-ekonomiczną, składającą się z przedstawicieli stronnictw, w jej skład z ramienia SN wszedł dr W. Mech, który niedługo potem z funkcji tej ustąpił. Postanowił odsunąć się zupełnie od polityki. Płk Tadeusz Wołkowicki, członek Zarządu Okręgu SN w Krakowie, był u niego w 1940 r., próbując go namówić do udziału w pracach konspiracyjnych, ale bezskutecznie. Czynnie pomagał przy organizacji przerzutów ludzi „spalonych” na Węgry, a przez cały okres okupacji pracował przy wszelkiego rodzaju akcjach pomocy, jak np. wysiedlonym z Wielkopolski, jeńcom w niewoli, wysiedlonym warszawiakom po powstaniu w ramach miejscowej Rady Głównej Opiekuńczej.
Według sprawozdań Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Krakowie, dr Mech został po wojnie aresztowany przez „bezpiekę” za działalność w SN w okresie międzywojennym. Miał wszechstronne zainteresowania, o czym świadczyła biblioteka składająca się z paru tysięcy woluminów i zbiór obrazów przez niego posiadanych.
Zmarł 1 czerwca 1973 r. w Nowym Targu i tam został pochowany.