„Ponury dźwięk dzwonów z wieżyc wszystkich świątyń lwowskich, obwieścił wczoraj wieczorem stolicy kraju i krajowi całemu zgon jednego z najznamienitszych i najpierwszych, a także i najlepszych jego obywateli – zgon wysokiego dostojnika, Księcia katolickiego Kościoła, głowy i duchowego przywódcy narodu ruskiego w Galicyi” – tak 6 sierpnia 1898 roku pisała „Gazeta Lwowska” o śmierci Kardynała Sylwestra Sembratowicza.
Sylwester Sembratowicz urodził się 3 września 1836 roku w Desznicy, jako syn miejscowego parocha (proboszcza w obrządku greckokatolickim) Józefa Sembratowicza i Anny Wisłockiej. Jego rodzina pochodziła z Wysowej, a wzmianka o niej znajduje się w dekrecie króla Zygmunta Starego z 1544 roku. Duchownymi obrządku greckokatolickiego byli zarówno jego dziadek, jak i ojciec oraz stryj Józef, co niewątpliwie pomogło mu w karierze (warto w tym miejscu zaznaczyć, że celibat wśród księży grekokatolickich zaczął stopniowo wprowadzać biskup greckokatolickiej diecezji przemyskiej Josafat Kocyłowśkyj dopiero w 1925 roku). Uczył się w szkołach ludowych w Jaśle, Gorlicach i Tarnowie. Śmierć ojca zmusiła go do przerwania nauki. Po roku udało mu się dostać do gimnazjum w Przemyślu, a stamtąd do Lwowa, gdzie przy pomocy swego stryja Józefa ukończył z wyróżnieniem II klasę gimnazjum. W 1852 roku wspólnie ze stryjem, który został mianowany wicerektorem greckokatolickiego seminarium duchownego w Wiedniu, przeniósł się do tego miasta. Po skończeniu III klasy gimnazjum, wstąpił 31 października 1853 roku do greckiego kolegium św. Atanazego w Rzymie. Tam też, przy pomocy finansowej biskupa przemyskiego Grzegorza Jachimowicza, studiował w latach 1856–60 filozofię i teologię w Collegium Urbanianum przy Kongregacji Rozpowszechniania Wiary. 15 czerwca 1861 roku przyjął święcenia kapłańskie, zaś 20 czerwca uzyskał doktorat z teologii. Do Galicji powrócił w lipcu 1861 roku. Po krótkim wikariacie we Florynce i Tyliczu w diecezji przemyskiej został przeniesiony do archidiecezji lwowskiej, gdzie początkowo był kapelanem w żeńskim klasztorze bazylianek w Słowicie oraz katechetą w prowadzonej przez nie szkole, a następnie prefektem w seminarium duchownym i nauczycielem religii w szkole dominikanów we Lwowie. W 1865 roku został zastępcą, a w 1869 roku rzeczywistym profesorem dogmatyki i docentem teologii fundamentalnej na Uniwersytecie Lwowskim. W roku akademickim 1872/72 i 1878/79 był dziekanem wydziału teologicznego tegoż uniwersytetu.
28 lutego 1878 roku papież Leon XIII nadał S. Sembratowiczowi godność tytularnego biskupa Juliopolis. Święceń biskupich udzielił mu jego stryj Józef w asyście pozostałych arcybiskupów lwowskich: Franciszka Wierzchlejskiego i Grzegorza Romaszkana oraz przemyskiego bpa greckokatolickiego Jana Stupnickiego. Nominacja nastąpiła wbrew woli stryja, a jej celem było ograniczenia wpływów rusofilskich w jego otoczeniu. Stosunki między nimi nie układały się harmonijnie, m.in. dlatego, że Sylwester wspierał działalność prowadzonego przez zmartwychstańców internatu dla grekokatolików we Lwowie, a w roku 1875 wszedł w skład komitetu polskiego zbierającego fundusze na rzecz księży unickich – uciekinierów z Chełmszczyzny. Do wpływu na zarząd archidiecezją nie został dopuszczony, zaufaniem obdarzała go natomiast nuncjatura w Wiedniu, która jeszcze od czasu sprawy chełmskiej często zasięgała jego opinii.
Po rezygnacji stryja, Sylwester został mianowany 11 listopada 1882 roku administratorem archidiecezji. Przeciw jego kandydaturze na metropolitę występował w Watykanie Adam Sapieha. Kontrkandydatem był proboszcz parafii św. Barbary w Wiedniu, J. Pełesz, popierany przez władze państwowe. Rywalizując z nim, Sembratowicz dbał o dobre stosunki z polską elitą polityczno-towarzyską oraz polskimi kręgami kościelnymi Galicji. Na początku r. 1883 przywrócił zlikwidowane przez stryja czasopismo „Ruskij Sion”, przeznaczonego dla kleru greckokatolickiego w którym publikował rozprawy teologiczno-pastoralne; brał też udział w edycji pierwszego modlitewnika w języku ukraińskim. Dążąc do zakończenia sporów między zwolennikami latynizacji a rusofilami, zakazał agitacji za zmianą kalendarza juliańskiego, aby zaś zatrzeć wrażenie antykatolicyzmu swych wiernych, wystosował w 1883 roku adres hołdowniczy do papieża i jednocześnie oddziaływał uspokajająco na rozagitowanych księży. W odpowiedzi na nieustanne ataki rusofilskich gazet zabronił wiernym prenumerowania najbardziej agresywnie przeciw niemu występującej gazety „Novij Prolom”. W późniejszych latach czasopism, których prenumeraty zabraniał było więcej; było to pokłosie bardzo ostrych sporów polityczno-religijnych w których S. Sembratowicz był jedną ze stron. W lutym 1884 roku wydał kurendę zakazującą pielgrzymek do prawosławnego sanktuarium w Poczajowie; nazwał chrześcijaństwo wschodnie „schizmą”, co wywołało protesty bukowińskiego metropolity prawosławnego.
Jako administrator zainicjował duszpasterstwo wśród emigrantów rusińskich w Ameryce Północnej, choć samemu zjawisku emigracji nie sprzyjał. Na prośbę wspólnoty greckokatolickiej z Shenondoah w USA, wydelegował tam w grudniu 1884 ks. Iwana Wolanśkiego; starał się o poparcie dla jego misji w Watykanie i zabiegał u władz krajowych o dotacje na ten cel. Próbował również zapobiegać sporom wśród duchowieństwa greckokatolickiego w USA i jego konfliktom z klerem łacińskim, interwencje jego były jednak bezskuteczne. Zainteresowanie duszpasterstwem emigracyjnym przejawiał także później - w 1896 roku wysłał ks. Wolanśkiego z misją informacyjną do Brazylii.
Dopiero 20 lutego 1885 roku S. Sembratowicz otrzymał nominację cesarską na metropolitę. Już jako administrator był czynny politycznie: od 1882 roku był posłem-wirylistą do Sejmu Krajowego i jego wicemarszałkiem (15 wrzesień 1883 – 28 grudzień 1897) oraz członkiem austriackiej Izby Panów (poseł-wirylista zasiadał w parlamencie z tytułu pełnionej przez siebie funkcji lub pełnionego urzędu i nie był wybierany w wyborach). W przeddzień nominacji Sembratowicz włączył się aktywnie w działania polityczne, które miały doprowadzić do zawarcia ugody narodowościowej w Galicji.
24 września 1891 roku S.Sembratowicz otworzył synod prowincjonalny, trwający do października. Uchwalono na nim m.in. rezygnację z rozpatrzenia projektu zmiany kalendarza juliańskiego (zamierzano wprowadzić do kalendarza założyciela zakonu jezuitów św. Ignacego Loyolę), wprowadzenie zreformowanego, obowiązkowego brewiarza, poparcie reformy bazylianów i bazylianek, przyjęcie officium ku czci niepokalanego poczęcia Najświętszej Marii Panny i zakaz zmian liturgicznych. Najgorętszy spór wybuchł wokół propozycji wprowadzenia celibatu, wysuniętej przez S. Sembratowicza - swoich oponentów nazwał „buntownikami przepojonymi duchem protestantyzmu” i oburzony, opuścił posiedzenie. Jednak, wobec groźby zerwania synodu, musiał się zgodzić na uchwałę zachęcającą tylko do życia w celibacie, bez podnoszenia go do rangi obowiązującego prawa. W 1892 roku w związku z rosnącym wychodźstwem chłopskim z Galicji Wschodniej do Rosji i wpływami rosyjskimi na obszarze nadgranicznym, w liście pasterskim, ogłoszonym pod presją namiestnika, potępił konwersje na prawosławie dokonywane przez emigrantów w Poczajowie i zalecił klerowi powstrzymywanie tendencji migracyjnych. Zawarta w liście negatywna ocena wsi ukraińskiej oraz opublikowanie okólnika namiestnika Kazimierza Badeniego, ostro karcącego kler greckokatolicki w oficjalnym organie metropolii, na nowo obudziły niechęć do Sembratowicza nie tylko w kręgach antyklerykalnej inteligencji, ale i wśród duchownych. Autorytet jego poderwało także przejście w tym roku greckokatolickiej wsi Tuczapy na obrządek łaciński.
Manifestacyjny udział Sembratowiczaa w uroczystościach z okazji jubileuszu 50-lecia sakry biskupiej Leona XIII doprowadził do otwartego konfliktu z kręgami antyklerykalnej opozycji: na dworcu kolejowym w Wiedniu studenci z rusofilskiej korporacji „Bukowina” i radykalnej „Siczy” urządzili przeciw niemu demonstrację, zarzucając mu zdradę cerkwi oraz narodu, i obrzucili go jajkami. By upokorzenie to wynagrodzić, jeszcze w Wiedniu otrzymał on Wielką Wstęgę orderu Żelaznej Korony I klasy, a umiarkowani narodowcy urządzili mu we Lwowie manifestacyjne powitanie; przepraszała go też nieco później specjalna deputacja złożona z przedstawicieli różnych orientacji politycznych. W 1894 roku Ojciec św. mianował S. Sembratowicza asystentem tronu Jego Świątobliwości i hrabią rzymskim, a w 1895 roku Kardynałem św. rzymsko-katolickiego Kościoła. Biret kardynalski otrzymał z rąk cesarza Franciszka Józefa I 7 grudnia 1895 roku. Był trzecim członkiem św. Kolegium kardynalskiego narodowości ruskiej (przed nim biret kardynalski z biskupów ruskich posiadali: Izydor, metropolita kijowski (mianowany kardynałem w 1452 roku za panowania króla Kazimierza Jagiellończyka) i Michał Lewicki, metropolita halicki (mianowany kardynałem w 1856 roku).
W roku 1897, po wieloletnich staraniach i dzięki poparciu finansowemu cesarza, uzyskał wyodrębnienie z kolegium greckiego w Rzymie osobnej instytucji dla Rusinów – Collegium Ruthenum. W tym samym roku sfinalizował fundację „Ruskij Diwoczyj Instytut” na rzecz szkoły dla dziewcząt we Lwowie założonej przez niego jeszcze w 1884 roku i prowadzonej przez bazylianki.
Jako metropolita lwowski Sylwester Sembratowicz kontynuował styl duszpasterski swego poprzednika; odbywał regularne konferencje z biskupami i dziekanami, wizytował parafie, urządzał rekolekcje dla kleru, inteligencji i rzemieślników oraz misje ludowe. Próbował reformować bazylianki i zgromadzeniu temu powierzył opiekę nad duszpasterstwem kobiet; przygotował założenie instytutu dla chłopców, ufundował internat św. Jozafata dla studentów, zabiegał o podwyższenie wynagrodzenia kleru i o pomnożenie funduszu dla wdów i sierot po księżach i wsparł ideę utworzenia Towarzystwa św. Piotra, które sponsorowało budowę, restaurację i wyposażenie cerkwi. Przyczynił się do powstania zgromadzenia służebnic Najświętszej Marii Panny, któremu ufundował trzy domy zakonne oraz Towarzystwo Kapłanów św. Pawła dla prowadzenia rekolekcji i misji ludowych. Wspierał zakładanie czytelni ludowych, zajmował się apostolatem wśród Żydów. Był opiekunem towarzystwa ruskich rzemieślników „Zoria” i honorowym prezesem towarzystwa asekuracyjnego „Dnister”, którego fundusz zakładowy wydatnie wspomógł. Dbał też o poziom intelektualny kleru, zachęcał do podejmowania studiów doktorskich; zbudował nowy gmach dla seminarium duchownego we Lwowie. Współcześni z uznaniem podkreślali jego bezpośredni styl bycia, którego nie zmieniła nawet godność kardynalska. „Wychudły, wysokiego wzrostu, z podłużną twarzą i długim nosem, […] włosy miał długie i rzadkie a usposobieniem był łagodny, przystępny i bardzo dobrego serca” – tak opisywali go współcześni. Przy okazjach nieurzędowych można go było zobaczyć ubranego w prostą bluzę i kaszkiet. Był zapalonym hodowcą królików (posiadał 150 różnych gatunków) i koni, zajmował się fotografią, lubił grać w kręgle. Zachował żywy sentyment do stron rodzinnych (odnowił i uposażył swym kosztem cerkiew w Desznicy), nigdy też nie wyzbył się wymowy łemkowskiej.
S. Sembratowicz zmarł 4 sierpnia 1898 roku we Lwowie, pochowany został w krypcie pod katedrą św. Jura. W pogrzebie brał udział episkopat galicyjski trzech obrządków, władze krajowe, reprezentanci rządu i cesarza oraz ponad kilkadziesiąt tys. wiernych. Pozostawił liczne zapisy na cele edukacyjno-religijne. Osobiste archiwum przekazał celem publikacji, do czego jednak nie doszło. Zasługi S.Sembratowicza zostały przypomniane przez Piusa XII w encyklice „Orientales omnes” (23 grudnia 1945 roku).
Żył Sylwester Sembratowicz w czasach niewątpliwie trudnych; czasach w których musiał podejmować niełatwe decyzje; w czasach, w których metropolita był nie tylko duchownym, ale też, a może przede wszystkim?, politykiem. I jak każdy polityk był, jest i będzie oceniany przez pryzmat poglądów politycznych. Ale warto pamiętać, że to w małej, leżącej na uboczu, wśród pagórków Beskidu Niskiego, Desznicy urodził się człowiek, który został metropolitą!