There was a problem loading image 'images/obraz.jpg'
There was a problem loading image 'images/obraz.jpg'
W ostatnim czasie bardzo zainteresowała mnie własność gruntów. W całej Polsce funkcjonują elektroniczne księgi wieczyste, co bardzo ułatwia obrót nieruchomościami różnego rodzaju. Jednakże jak Polska długa i szeroka patrząc w Geoportalu jest „posiekana” na małe geodezyjne kawałeczki. Oczywiście w dużej mierze jest to podyktowane tym, że z dziada i ojca grunty były dzielone tak, aby wszystkim dzieciom zapewnić własne miejsce do życia. A życie pisze swoje scenariusze, wobec tego dziedziczone grunty zmieniają właścicieli. Regulacji i założeniu pewnych obostrzeń w tym zakresie podjął się rząd, wprowadzając zmiany w „Ustawie o kształtowaniu ustroju rolnego” (2017). Zapisy ustawy precyzują zasady nabycia gruntu pow. 3000 m2 przez nie rolnika. Wiele artykułów powstało z komentarzami do ustawy, jednakże komentarz ustawy nie jest moim zamiarem.
Oczywiście zakup gruntów rolnych przez nie rolników nadal jest możliwy, czego sama jestem przykładem. Jednak w obliczu strachu przed machiną urzędniczą nadal następuje podział gruntów, tak aby spełniony był warunek obrotu gruntem nie większym niż 3000 m2
Dlatego też powrócę do tego dziedziczenia i ksiąg wieczystych. To, że otrzymał ktoś w spadku bądź darowiźnie grunty, należy ujawnić w księgach wieczystych. Dopiero wówczas można rzec, że jest się „pełnym” właścicielem.
A co jeżeli się tego nie uczyniło w przeszłości i współwłaściciel zszedł w tzw. międzyczasie? Otóż część odziedziczonych gruntów stanowi jego masę spadkową. Niestety te kwestie w wielu przypadkach musi rozstrzygnąć sąd. Nie można się tego obawiać, gdyż tymi nie „załatwionymi” sprawami obdarowuje się swoich spadkobierców. Im dłużej się czeka z ujawnieniem własności w księgach, tym pojawia się większa ilość potencjalnych spadkobierców i sprawa się komplikuje.
Póki jest dobrze, to jest dobrze, użytkowane są grunty bez większej zwady. Jednak, jeżeli pojawi się chęć sprzedaży posiadanych gruntów, niestety staje się to nie możliwe bez uporządkowania zapisów w księgach.
I tutaj przejdźmy do gminy Nowy Żmigród. Otóż w gminie nadal są zamieszkałe posesje bez dostępu do drogi publicznej! Plany zagospodarowania są wykonane dla całej gminy. Jednak nie wszystkie ciągi komunikacyjne uwzględnione na mapach są własnością UG. Co powoduje, że wójt nie może drogi wyrównać, utwardzić, pozyskać na jej wykonanie dofinansowania itd. Ze strony wójta najbardziej pozytywnym rozwiązaniem byłoby otrzymanie działek, które są w planach oznaczone jako drogi w formie darowizny. Pewnie koszty notarialne i geodezyjne z tym związane mogłyby stanowić wkład UG w nabywany grunt. Za grunty oznaczone jako DROGI nie odprowadza się podatku od nieruchomości. Obecnie sytuacja wygląda tak, że grunty oznaczone jako DROGI są tylko na mapie, a drogami w rzeczywistości nie są. Mało tego niektórzy mieszkańcy muszą przemieszczać się czyimiś gruntami za ich przyzwoleniem lub też wręcz przy wyraźnym zakazie. Niejednokrotnie wiąże się to z interwencją Policji i między sąsiedzkimi niesnaskami. A wystarczyłoby, aby uregulować to raz na zawsze przekazując tę kwestię włodarzom.
Jest jeszcze jedno rozwiązanie, gdzie UG może przejąć grunty tzw. spec ustawą, czyli ZRID-em. Jest to przejęcie gruntów w celu inwestycji pożytku publicznego, ale jest to pewnego rodzaju siłowe rozwiązanie. Lepiej zawsze zawrzeć porozumienie, które będzie satysfakcjonowało obydwie strony, a nie narzucało jednostronnie pewne rozwiązania.
Dostrzegając trudność kwestii związanych z dziedziczeniem notariusze w całym kraju organizują Dzień Otwarty Notariatu 2018, który w zeszłym roku miał już swoją 9 edycję. Niestety Podkarpacie jest na mapie miejsc z bezpłatnymi dyżurami notariuszy czarną plamą. Miejmy nadzieję, że jubileuszowa 10 edycja będzie miała swoje wydanie także i tutaj.
AP
{jcomments on}