Ta scena mogła wyglądać tak: gabinet Wójta; obecni: Wójt, Sekretarz, Skarbnik; dyrektor GOK. Wójt - Zapoznałem się z protokołem komisji, która dokonywała kontroli rozliczenia dotacji celowej przekazanej przez Urząd Gminy na organizację „Dni Ziemi Żmigrodzkiej” w ubiegłym roku. Wnioski z tej lektury oraz pańskie wyjaśnienia są dla mnie porażające. Pana działania jako dyrektora GOK-u wskazują na skrajną nieodpowiedzialność i stanowią podstawę do zwolnienia Pana w trybie dyscyplinarnym! Jako, że nie chcę tego robić daję panu możliwość rozwiązania umowy o pracę w dniu dzisiejszym za porozumieniem stron. Ma pan 10 minut na podjęcie decyzji! Dyrektor GOK opuszcza gabinet a ktoś z obecnych zadaje pytanie - Dlaczego pan proponuje takie rozwiązanie, skoro sprawa jest ewidentna? Wójt – By zwolnić dyrektora GOK-u musiałbym tę sprawę konsultować ze związkami zawodowymi i stowarzyszeniami działającymi w Gminie. Chcę tego uniknąć i rozwiązać tę sprawę dzisiaj. Mija może 10, a może 15 minut. Wchodzi dyrektor GOK i na biurku Wójta składa prośbę o rozwiązanie umowy o pracę za porozumieniem stron. Wójt podpisuje. Kurtyna.
Nie wiem czy tak wyglądało, czy wyglądało zupełnie inaczej, bo wszystko to jest wytworem mojej wyobraźni ale faktem jest, że 10 stycznia 2020 roku dyrektor GOK-u Jerzy Dębiec złożył wniosek o rozwiązanie umowy o pracę za porozumieniem stron, a Wójt ten wniosek zaakceptował. Może wcale nie było takiego dramatycznego spotkania, może dyrektor GOK sam postanowił zrezygnować z pracy? Może… To wszystko, niezależnie od tego, jak naprawdę wyglądało, to był tylko epilog pewnych wydarzeń, dlatego warto poznać okoliczności, które do tego doprowadziły…
Cała historia zaczęła się w grudniu 2018 roku, gdy w budżecie Gminy na 2019 rok znalazł się zapis o udzieleniu Gminnemu Ośrodkowi Kultury w Nowym Żmigrodzie dotacji celowej w wysokości 90 tys. zł na organizację „Dni Ziemi Żmigrodzkiej”. To nie była pierwsza taka impreza w naszej Gminie, ale pierwszy tego rodzaju sposób jej finansowania. Do tej pory bowiem GOK otrzymywał dotację podmiotową na swoją działalność, wśród której poczesne miejsce zajmowały właśnie „Dni Ziemi Żmigrodzkiej”. Dotacja celowa od podmiotowej różni się jednak tym, że wymagane jest podpisanie umowy między UG a GOK-iem i rozliczenia przekazanych środków finansowych zgodnie z zasadami określonymi w ustawie o finansach publicznych: celowość, oszczędność, optymalny dobór metod i środków służących osiągnięciu założonych celów. Warto sobie to zapamiętać.
7 marca 2019 roku na stronie internetowej GOK zostało opublikowane „zapytanie ofertowe” o treści: „Przedmiotem zapytania ofertowego jest obsługa gastronomiczna i handlowa imprezy plenerowej pn. „Dni Ziemi Żmigrodzkiej 2019” (impreza masowa, wstęp wolny) 28 lipca 2019 r. w Nowym Żmigrodzie wraz z zabezpieczeniem ochrony oraz wesołe miasteczko wraz z zapewnieniem agregatu prądotwórczego o mocy 300 kw”. Wymagania dotyczące rodzaju stoisk gastronomicznych wraz z oferowanymi daniami oraz rodzajem napojów alkoholowych zostały wymienione w dalszej części zapytania. 16 maja 2019 roku z firmą, która zaoferowała najwyższą kwotę (16 tys. zł) została podpisana umowa. Podkreślmy: firma X zaoferowała kwotę 16 tys. zł za prawo do wyłączności sprzedaży zobowiązując się jednocześnie do zapewnienia ochrony oraz agregatu prądotwórczego. To bardzo ważny dokument, który stanowi podstawę do zrozumienia tego, co się stało później.
Jako, że „Dni Ziemi Żmigrodzkiej” są imprezą masową, żmigrodzki GOK miał też obowiązek wykupić polisę ubezpieczeniową, która zabezpieczałaby go od wszelkiego rodzaju roszczeń związanych z jakimś nieszczęściem, zapewnić oświetlenie, nagłośnienie, występ jakichś – w miarę będących na topie – wykonawców, których występ ściągnąłby na imprezę maksymalnie wiele osób. Bo to z jednej strony poprawia samopoczucie włodarzom Gminy, a z drugiej strony daje większą szansę, że firma X, która zapłaciła kilkanaście tysięcy za prawo wyłączności więcej zarobi. Ten system naczyń połączonych tak działał, działa i będzie działał, więc pisząc to niczego nowego nie odkrywam.
„Dni Ziemi Żmigrodzkiej” odbyły się 28 lipca 2019 roku i zyskały sobie – jak zawsze – pozytywne recenzje w mediach, zwłaszcza tych, które były partnerami medialnymi imprezy. Jak wszyscy jednak pamiętamy, nagła burza uszkodziła scenę i nie doszło do koncertu jednej z „gwiazd” czyli zespołu "Power Play".
Jako, że przekazane przez Urząd Gminy 90 tys. złotych było dotacją celową, GOK zgodnie z podpisaną umową miał obowiązek tę dotację rozliczyć w terminie podanym w umowie.
28 listopada 2019 roku Wójt powołał komisję złożoną z pracowników Urzędu Gminy, której celem było przeprowadzenie kontroli prawidłowości wykorzystania dotacji. Komisja zakończyła pracę 3 stycznia br. i przedstawiła protokół końcowy. Komisja w toku swojej pracy zadała 8 pytań dyrektorowi GOK na które tenże udzielił pisemnej odpowiedzi. Omówmy zatem ten protokół…
Jak się okazało występy zespołów „Top Girls” i „Power Play” kosztowały w sumie 45 tys. zł. Problem jednak w tym, że koncert „Power Play” się nie odbył. Pytanie zatem: dlaczego GOK zapłacił aż tyle? Ano dlatego, że za występy pieniądze zostały zapłacone „z góry” a GOK nie podjął starań, by te pieniądze odzyskać. Jak wynika z wyjaśnień złożonych przez dyrektora, za to, że nie odbył się koncert w 2019 roku, to koncert odbędzie się w 2020 roku za dopłatą w wysokości połowy honorarium. Podsumujmy: mamy umowę, która mówi, że w przypadku wystąpienia „siły wyższej” nie musimy płacić za koncert, który nie doszedł do skutku, ale ponieważ zapłaciliśmy „z góry” to jak dopłacimy jeszcze 50% będziemy mieć koncert w roku następnym. Rozstrzygnięcie tego, czy takie zachowanie można uznać za działanie w interesie jednostki, którą kierujemy czy może świadczy raczej o braku jakiejkolwiek troski o publiczne pieniądze pozostawiamy naszym Czytelnikom.
Jak wspomnieliśmy wyżej, jednym z obowiązków organizatora imprezy, którym był żmigrodzki GOK jest opłacenie opłat tantiemowych na rzecz ZAiKS. Z opłatą na rzecz tej instytucji żmigrodzki GOK miał problemy – jak podają „Fakty Jasielskie” – już w 2013 roku, co jednak dyrektora GOK niczego nie nauczyło, a wyjaśnienie, że płatność nastąpi w 2020 roku, które udzielił świadczy o kompletnym niezrozumieniu tego, jak rozliczana jest dotacja celowa. Ale, nieuiszczenie opłaty na rzecz ZAiKS, to naprawdę jedno z mniejszych przewinień.
Zwracaliśmy uwagę, by zapamiętać, że firma X za otrzymanie wyłączności na działalność gastronomiczną podczas „Dni Ziemi Żmigrodzkiej” zobowiązała się wpłacić 16 tys. zł zapewniając przy tym ochronę oraz agregat prądotwórczy. Przypomnimy, że zgodnie z tym, co zostało zapisane: Przedmiotem zapytania ofertowego jest obsługa gastronomiczna i handlowa imprezy plenerowej pn. „Dni Ziemi Żmigrodzkiej 2019” (impreza masowa, wstęp wolny) 28 lipca 2019 r. w Nowym Żmigrodzie wraz z zabezpieczeniem ochrony oraz wesołe miasteczko wraz z zapewnieniem agregatu prądotwórczego o mocy 300 kw”. Na podstawie tego zapytania zainteresowane podmioty gospodarcze, kalkulując koszty i potencjalne zyski, składały swoje oferty, a wygrała ta firma, która przedstawiła ofertę najkorzystniejszą cenowo z punktu widzenia organizatora. Tak mówi teoria, a jak wygląda to praktyce? Wygrała firma X, która zobowiązała się zapłacić 16 tys. zł, ale za agregat prądotwórczy GOK zapłacił 5,5 tys. zł! Na jakiej podstawie? To zapewne słodka tajemnica byłego już dyrektora GOK! To jednak nie koniec, bo za ochronę GOK też zapłacił, raptem 5 tys. zł. I teraz to, co najlepsze: płacąc 10,5 tys. zł za to, co stanowiło treść oferty i co inne firmy, kalkulując swoją ofertę uwzględniły w proponowanej cenie, dyrektor GOK-u postanowił zmniejszyć kwotę, którą firma X miała zapłacić GOK za wyłączność za handel w czasie imprezy. Bo 16 tys. zł to dużo, więc postanowiono, że ta firma zapłaci tylko 7,5 tys. zł!
Podsumowując: firma X miała zapewnić ochronę, agregat, stoiska gastronomiczne i zapłacić GOK 16 tys. zł! GOK zapłacił 5,5 tys. zł za agregat i 5 tys. zł za ochronę, czyli w sumie zapłacił 10,5 tys. zł, darował też 8,5 tys. Wychodzi, że w rozliczeniu końcowym za to, że firma X otrzymała wyłączność na handel w czasie „Dni Ziemi Żmigrodzkiej” żmigrodzki GOK dopłacił jej 3 tysiące złotych! W sumie wychodzi, że oprócz zespołu „Power Play”, który dostał pieniądze za koncert, który się nie odbył, to firma X była kolejnym podmiotem, który zarobił na imprezie pn. „Dni Ziemi Żmigrodzkiej”.
Milczeniem już można właściwie pominąć to, że impreza w której uczestniczyło parę tysięcy ludzi nie została ubezpieczona, a w odpowiedzi na pytanie komisji, dyrektor GOK przedstawił polisę opłaconą 3 dni po „Dniach Ziemi Żmigrodzkiej” na imprezę, która miała się odbyć 18 sierpnia. Milczeniem można pominąć wydane 5,2 tys. zł na obsługę cateringową, gdzie według oświadczenia dyrektora GOK wydano ponad 300 posiłków z których mieli korzystać m.in. „radni, sołtysi i ich goście”. Milczeniem można pominąć wszystko… Ale właściwie można zadać sobie jedno proste pytanie: jak wyglądała kontrola działalności GOK w latach poprzednich przeprowadzana przez Komisję Rewizyjną Rady Gminy? Państwo sprawdzaliście coś więcej czy sam fakt, że budynek GOK stoi na swoim miejscu wystarczał wam do wydania pozytywnej oceny działalności GOK?
Odpowiedź na tytułowe pytanie: czy działania dyrektora GOK- były tylko efektem niekompetencji pozostawiamy naszym Czytelnikom...
{jcomments on}