There was a problem loading image 'images/smietnik.jpg'
There was a problem loading image 'images/smietnik.jpg'
Schemat jest tak przewidywalny, że aż zęby bolą! Wójt przygotuje zestaw przezroczy, radny Smyka przypomni obowiązujące przepisy, radny Bęben – tradycyjnie – wygłosi kilka zdań rodem z poradnika „Jak przemawiać długo i nic nie powiedzieć”, radny Harowicz będzie głosował z „ciężkim sercem”, pozostali radni zachowają dyskretne milczenie i nic nie powiedzą a na końcu podwyżkę cen odbioru odpadów jednogłośnie przegłosują. Chociaż, z drugiej strony patrząc, może jeszcze nasi przedstawiciele coś wymyślą, bo przypomnę, że w ubiegłym roku chcieli budować spalarnię odpadów a radna Homlak już prawie zwoływała w tej sprawie posiedzenie stosownej komisji. Pewnie jednak nie udało się znaleźć odpowiedniej lokalizacji, bo sprawa ucichła zaraz po tym, gdy się sesja skończyła. I przez cały rok nic się nie działo, a teraz cała zabawa zacznie się od nowa. A skończy się jak zawsze tym co zwykle.
Coraz trudniej pisać o czymś, skoro wszyscy znają wynik końcowy obrad. A w tym akurat przypadku, wynikiem końcowym będzie – i tu zapewne wszystkich ucieszę – podwyżka opłat za oddawanie odpadów. Podwyżka powinna wynieść około 20% (według moich wyliczeń), co oznacza, że zamiast 16,5 zł/osoby w przyszłym roku zapłacimy ok. 20 zł a może tylko ok. 19 zł, gdy posiadamy kompostownik a ulga zostanie utrzymana na poziomie „złotówki”. Oczywiście, podane ceny na 2021 rok są orientacyjne, bo podwyżka może być wyższa, więc proszę zbytnio tych 20 czy 19 zł do serca sobie nie brać, gdyż ostateczną decyzje podejmie Rada Gminy w czasie jednej z grudniowych sesji... :) Biorąc pod uwagę, że maksymalna kwota, jaką mogą nam radni zafundować to 36,38 zł w zasadzie powinniśmy się pewnie cieszyć, że płacimy jednak znacznie mniej. Oczywiście, ta podwyżka nie jest jakimś wymysłem władz naszej Gminy tylko wynikiem wzrostu ceny odbioru odpadów, którą przedstawił nam lokalny monopolista firma EKOMAX. W 2019 roku oferta opiewała na 1 194 293,81 zł, a w tym roku na 1476 111,60 zł. Jak łatwo policzyć, jest wyższa o 20%, więc o tyle wzrośnie kwota płacona przez każdego z nas. Wróć! Nie przez każdego z nas, tylko przez tych „mądrych inaczej”, którzy kiedyś złożyli deklaracje śmieciowe. Wprawdzie według GUS na koniec 2019 roku liczba mieszkańców wynosiła 9009, a według „Raportu o stanie gminy” 9717 mieszkańców ale według złożonych deklaracji śmieciowych tylko 6 714 osób! Patrząc na liczbę gospodarstw domowych, to wygląda mniej więcej tak, jakby w każdym z nich zaniżano o jakieś 1,5 osoby liczbę mieszkańców, dzięki czemu prawie 1/3 obywateli gdzieś nam zniknęła. Być może są to mieszkańcy z kategorii „bezobjawowych” albo, co bardziej prawdopodobne, mieszkańcy, którzy deklaracji śmieciowych nie złożyli i funkcjonują poza systemem. Niestety, gdyby tylko funkcjonowali poza system można by to jeszcze jakoś przełknąć, ale wzrost ceny będzie wynikał przede wszystkim ze wzrostu ilości oddawanych śmieci – w 2019 roku szacowano, że będzie to prawie 1123 tony, a w roku bieżącym szacuje się, że będzie to prawie 1345 ton! Ktoś ponad 200 ton śmieci więcej jednak produkuje… Rozwiązania w rodzaju wydania worków na śmieci dla każdego, kto złożył deklarację niczego w gruncie rzeczy nie zmieniają, gdyż problem dotyczy tego, że ludzie zaniżają liczbę domowników o czym chyba każdy wie? A jak nie wie, to niewątpliwie ten artykuł będzie dla niego szokiem poznawczym.
Oczywiście, problem mieszkańców, którzy są a jakby ich nie było, można rozwiązać w ciągu paru tygodni ale do tego potrzebna byłaby zarówno wola polityczna, jak i trochę odwagi cywilnej. W gruncie rzeczy wystarczyłoby porównać liczbę osób mieszkających w Gminie (a chyba Urząd Gminy takim danymi dysponuje, bo raczej liczby mieszkańców w „Raporcie o stanie gminy” nie podano orientacyjnie) z liczbą osób, które złożyły deklaracje śmieciowe. Jeden prosty program komputerowy lub tydzień czy dwa pracy paru ludzi i lista tych, którzy są poza systemem byłaby gotowa. Potem wystarczyłoby wysłać stosowne powiadomienia z żądaniem złożenia korekty deklaracji (dla ułatwienia podając liczbę osób w danym gospodarstwie domowym) pod rygorem wynikającym z obowiązujących przepisów. Podniósłby się zapewnie ogromny rwetes ale przynajmniej plus minus liczba osób mieszkających w gminie z liczbą deklaracji by się zgadzała. Można, oczywiście, wprowadzić w dalszej kolejności mnóstwo ulg w rodzaju zwolnienia z obowiązku płacenia przez 5 czy 6 osobę w gospodarstwie domowym, gminną wersję Karty Dużej Rodziny, Kartę Seniora czy co tam kto jeszcze wymyśli ale pewnie problem zostałby rozwiązany. Zyskaliby, kilkanaście czy kilkadziesiąt złotych rocznie, ci, którzy postępują w sposób uczciwy. Faktyczny zysk może i niewielki, ale przynajmniej, ci, którzy zgrzytając zębami płacą coraz więcej nie mogliby mieć pretensji do tych, którzy nie płacą. Może to i mała rzecz, niezbyt istotna ale jakieś takie elementarne poczucie sprawiedliwości można by spróbować wprowadzić w życie.
Jak zaznaczyłem wcześniej, wprowadzenie czegoś takiego wymagałoby woli politycznej (bo wybory w 2023 roku i niektórzy mogliby pamiętać) i odwagi cywilnej ze strony radnych. Bo wprawdzie pomysł logiczny ale przyjąć w formie uchwały musiałaby go Rada Gminy a wcześniej musiałby zostać złożony projekt. I tu mamy do czynienia z początkiem końca pomysłu, bo tak naprawdę nikt nie jest tym zainteresowany. Zostanie zatem tak jak było. Oczywiście, oprócz tych cen, które wzrosną!
{jcomments on}