Piszą o tym jasielskie portale internetowe, stanowiska i apele przyjmują Rada Miasta Jasła i Rada Powiatu Jasielskiego, przed jasielskim szpitalem odbył się protest w którym brało udział kilkadziesiąt osób. Pisma piszą Robert Biedroń, Elżbieta Łukacijewska i Marek Rząsa; wizytę w jasielskim szpitalu zapowiedział Grzegorz Braun. Jeżeli ktoś jeszcze nie wie, czego sprawa dotyczy to wyjaśniamy: pracy ratowników medycznych, a dokładniej mówiąc: ewentualnej utraty pracy przez kilkunastu ratowników medycznych. Można by nawet powiedzieć, że jeszcze nigdy w historii powiatu jasielskiego tak wielu nie troszczyło się o miejsca pracy tak niewielu…
Sprawne ratownictwo medyczne wymaga szybkiego działania, które pozwoli zapobiec śmierci i zminimalizuje skutki nagłego urazu czy wypadku. Rolą ratownictwa medycznego nie jest leczenie, ale utrzymanie człowieka przy życiu, zmniejszenie powikłań i transport do właściwego ośrodka medycznego. Czynnikiem, który jest dla działalności ratownictwa medycznego kluczowy, to czas, a jego zakres wyznacza tzw. „złota godzina”. Jest to czas, w którym pacjent powinien zostać wyprowadzony ze wstrząsu lub, jeśli wymaga operacji, znaleźć się na stole operacyjnym. Pamiętajmy jednak, że czas „złotej godziny” nie liczy się od momentu dotarcia zespołu do pacjenta, lecz od chwili wystąpienia zagrożenia (wypadku, urazu, utraty przytomności). W pewnych warunkach może się on nieco wydłużyć, ale tylko wtedy, gdy przy poszkodowanym znajdą się osoby potrafiące zachować się w tej trudnej sytuacji i umiejące udzielić pierwszej pomocy.
Najważniejszym i kluczowym kryterium oceny funkcjonowania systemu Państwowego Ratownictwa Medycznego jest ustawowo określony czas dotarcia zespołów na miejsce zdarzenia. Zasadniczo chodzi o stworzenie takiego systemu udzielania pomocy, aby zespół ratownictwa medycznego – od chwili przyjęcia zgłoszenia przez dyspozytora – dotarł na miejsce zdarzenia w ciągu pewnego czasu określonego za pomocą wyrażeń statystycznych: mediany (nie więcej niż 8 minut w miastach powyżej 10 tys. mieszkańców i 15 minut poza miastem); trzeciego kwartyla czasu dotarcia (12 i 15 minut) oraz maksymalnego czasu dotarcia (15 i 20 minut). Jednym z obowiązków wojewody jest zatem stworzenie takiego wojewódzkiego planu działania systemu Państwowego Ratownictwa Medycznego, który uwzględnia te kryteria.
System Państwowego Ratownictwa Medycznego w województwie podkarpackim według stanu na dzień 1 czerwca 2020 roku obejmował 5 rejonów:
- rzeszowski (dyspozytornia medyczna nr DM09-01) za obsługę którego odpowiadała Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego w Rzeszowie;
- krośnieński (dyspozytornia medyczna nr DM09-02) za obsługę którego odpowiadały: ZOZ w Dębicy; Szpital Specjalistyczny w Jaśle; Samodzielne Publiczne Pogotowie Ratunkowe w Krośnie; ZOZ w Ropczycach i SPZOZ w Strzyżowie;
- bieszczadzki (dyspozytornia medyczna nr DM09-03) za obsługę którego odpowiadało Bieszczadzkie Pogotowie Ratunkowe SP ZOZ w Sanoku;
- mielecki (dyspozytornia medyczna nr DM09-04) za obsługę którego odpowiadały: SP ZOZ w Kolbuszowej; Powiatowa Stacja Pogotowia Ratunkowego w Mielcu; Powiatowy Szpital Specjalistyczny w Stalowej Woli; Wojewódzki Szpital w Tarnobrzegu i SPZ ZOZ w Nowej Dębie;
- rejon przemyski (dyspozytornia medyczna nr DM09-05) za obsługę którego odpowiadała Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego w Przemyślu.
Warto jednak wiedzieć, że w 2020 roku podkarpacki oddział Narodowego Funduszu Zdrowia zawarł tylko 5 kontraktów na usługi ratownictwa medycznego, którego beneficjentem były te jednostki, które zostały podkreślone, gdyż zgodnie z ustawą o Państwowym Ratownictwie Medycznym (art. 32.1.2): Jednostkami systemu są /…/: zespoły ratownictwa medycznego /…/ wchodzące w skład podmiotu leczniczego będącego samodzielnym publicznym zakładem opieki zdrowotnej albo jednostką budżetową, albo spółką kapitałową, w której co najmniej 51% udziałów albo akcji należy do Skarbu Państwa lub jednostki samorządu terytorialnego. W województwie podkarpackim kryteria spełniało tylko te 5 jednostek, a pozostałe były tylko podwykonawcami.
We wrześniu 2020 roku został na stronie BIP województwa podkarpackiego opublikowany projekt aktualizacji nr 5 planu działania systemu Państwowe Ratownictwo Medyczne dla województwa podkarpackiego, który został zatwierdzony przez Ministerstwo Zdrowia 17 listopada 2020 roku. Oczywiście, zanim te proponowane zmiany zostały zatwierdzone, zostały przekazane – celem konsultacji – m.in. zainteresowanym jednostkom samorządu terytorialnego, czyli sejmikowi województwa podkarpackiego oraz wszystkim powiatom w województwie podkarpackim, w tym także powiatowi jasielskiemu. Każda z tych jednostek samorządu terytorialnego miała 14 dni na przekazanie swoich uwag do planu…
Jedną z najbardziej istotnych zmian jest wprowadzenie od 1 marca 2021 roku jednej dyspozytorni medycznej dla całego województwa podkarpackiego! Wprowadzenie takiego rozwiązania, które zresztą wprost wynika z ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym, przyniosło też skutek w tej postaci, że podkarpacki oddział Narodowego Funduszu Zdrowia 29 grudnia 2020 roku ogłosił konkurs na świadczenie usług ratownictwa medycznego, w którym poinformował, iż zamierza zawrzeć tylko jedną umowę dla całego województwa, co oznacza, iż wszystkie podmioty, które zgodnie z obowiązującym prawem mogą brać udział w konkursie, muszą stworzyć konsorcjum, by spełnić warunki, które zostały określone w wojewódzkim planie działania systemu PRM dla województwa podkarpackiego. NFZ na świadczenia ratownictwa medycznego na okres 1.03. – 31.12.2021 zamierza przeznaczyć nie więcej niż 91 985 857,50 zł. Jednym z członków konsorcjum, które ubiega się o kontrakt jest Samodzielne Pogotowie Ratunkowe w Krośnie, które zwróciło się z propozycją do jasielskiego szpitala dotyczącą przejęcia 45 ratowników oraz wydzierżawienia na okres 2 lat pojazdów oraz pomieszczeń, co jest o tyle dziwne, że umowa, którą zamierza podpisać NFZ dotyczy okresu od 1 marca 2021 do 28 lutego 2026 roku...
Problem polega na tym, że w jasielskim szpitalu jest zatrudnionych 64 ratowników, co oznacza, że 19 osób straciłoby pracę. Z czego wynika ta różnica? Zgodnie z obowiązującymi przepisami, zespół typu „P” liczy sobie minimum 2 osoby, w tym ratownik lub pielęgniarka systemu ratownictwa medycznego a zespół typu „S” minimum 3 osoby w tym lekarz. W jasielskich karetkach obsada była większa. Oczywiście, było to z pewnością wygodniejsze ale też więcej kosztowało. Wymagało też większej ilości zatrudnionych. I znowu, jak zawsze, wszystko sprowadza się do pieniędzy i miejsc pracy ale chyba jeszcze nigdy w historii powiatu jasielskiego zwykłym negocjacjom biznesowym nie towarzyszyło takie wzmożenie ze strony lokalnych władz samorządowych czy polityków, którzy niewiele wiedząc, za wszelką cenę chcą się pokazać opinii publicznej. Bo cała sprawa jest banalna i dotyczy zwykłych rokowań w których obie strony czyli jasielski szpital i Samodzielne Publiczne Pogotowie Ratunkowe w Krośnie chcą zyskać jak najwięcej, a przynajmniej jak najmniej stracić.
SPPR Krosno chcąc zapewnić sobie i całemu konsorcjum możliwość spełnienia warunków umowy z NFZ, musi mieć 4 karetki (1 typu „S” + 3 typu „P”), które będą stacjonować w powiecie jasielskim (3 w Jaśle + 1 w Nowym Żmigrodzie). Oczywiście, może zakupić czy wziąć w leasing karetki ale po pierwsze to kosztuje a po drugie, może mieć problem z zapewnieniem ich obsługi oraz miejsca stacjonowania. Z punktu widzenia SPPR Krosno, idealne rozwiązanie to wydzierżawienie karetek, miejsca ich stacjonowania oraz przejęcia tych 45 ratowników medycznych, którzy – po zwolnieniu się ze Szpitala – będą, brutalnie mówiąc, na łasce i niełasce nowego pracodawcy, który potrzebując 45 pracowników z 64 będących do jego dyspozycji, będzie w lepszej sytuacji negocjacyjnej. Trudno też się dziwić SPPR, że chce przejąć tylu ludzi, ilu potrzebuje, gdyż tak jakoś się składa, że w momencie w którym zaczyna się pracować „na swoim” to nagle koszty stają się ważne, czego nie można powiedzieć o tych, którzy podejmują decyzje działając w samorządzie lub jednostce podległej samorządowi. Sądzę, że naprawdę warto zadać pytanie władzom powiatu jasielskiego o poziom nadzoru nad działalnością i zatrudnieniem w Szpitalu. Jeżeli SPPR jest w stanie zapewnić ten sam poziom usług ratowników medycznych zatrudniając 45 osób, to czy Szpital zatrudniając do tego celu 64 osoby nie ma przerostu zatrudnienia?
Z drugiej strony, jasielski Szpital chciałby zapewne zyskać jak najwięcej pieniędzy za wydzierżawienie sprzętu, miejsca stacjonowania karetek oraz chciałby doprowadzić do takiego przejęcia ratowników medycznych, które w najmniejszym stopniu obciążałoby budżet. Pomysł SPPR Krosno, że zatrudni ratowników, którzy wcześniej zwolnią się z pracy ze Szpitala jest z całą pewnością nie do przyjęcia dla Szpitala, gdyż takie rozwiązanie wiązałoby się z koniecznością wypłacenia odpraw pracownikom (w jednej z cytowanych przez jasielskie portale internetowe wypowiedzi, starosta powiatu jasielskiego mówił o kwocie 1,7 mln zł). Idealne zatem – z punktu widzenia Szpitala - byłoby przekazanie pracowników na mocy porozumienia stron między pracodawcami. I najlepiej wszystkich 64, a w ostateczności jak największej liczby, gdyż każdy więcej przekazany do SPPR to mniejszy koszt ewentualnych odpraw. Szpital jest też w nieco gorszej sytuacji negocjacyjnej, gdyż stawiając zbyt wygórowane warunki, musi liczyć się z tym, że w ostateczności może zostać ze swoimi karetkami i ratownikami, którzy znajdą się poza systemem.
Jak wspomnieliśmy wcześniej, w negocjacjach miedzy dwoma zainteresowanymi podmiotami, glos postanowili zabrać politycy różnych opcji kompromitując się przy tym koncertowo. I aż naprawdę trudno ocenić, który bardziej, choć osobiście najbardziej rozbawił mnie Robert Biedroń, który „popisał” się takimi stwierdzeniami jak „/…/ umowa nie zakłada obowiązku, aby sprzęt i ambulansy były wykorzystywane na terenie powiatu jasielskiego. W skrajnym przypadku może to oznaczać, że po 2 latach w Jaśle nie będzie karetek i będą one stacjonować w Krośnie, co znacząco obniżyłoby poziom bezpieczeństwa i zagroziłoby sprawnemu dojazdowi do chorych pacjentów. /…/”. Trzeba naprawdę być kompletnym ignorantem nie mającym żadnej wiedzy o problemie, by pisać takie wierutne bzdury! A dla wiedzy pana europosła Roberta Biedronia i pana Łukasza Rydzika, koordynatora partii „Razem”, wyposażenie karetek pogotowia jest jednakowe w całym kraju i karetka z Jasła nie różni się, jeżeli chodzi o wyposażenie medyczne, niczym od karetki ze Słupska czy Supraśla, a po drugie wystarczyłoby się zapoznać z planem działania systemu Państwowe Ratownictwo Medyczne dla województwa podkarpackiego oraz ustawą o Państwowym Ratownictwie Medycznym by nie pleść aż takich kretynizmów. Ale politycy zasadniczo znacznie więcej mówią niż wiedzą, zwłaszcza wtedy, gdy mogą się pobawić w „Zbawców Narodu”. Radnych miejskich, powiatowych oraz przedstawicieli Konfederacji też to zresztą dotyczy.
Zmiany, które zostaną wprowadzone od 1 marca br. będą mieć też pozytywny wpływ na poziom bezpieczeństwa medycznego mieszkańców gminy Nowy Żmigród! Do tej pory, czyli do 28 lutego, do potrzebującego natychmiastowej pomocy mieszkańca naszej Gminy, mogła przyjechać karetka „S” z Jasła lub karetka typu „P” stacjonująca w Nowym Żmigrodzie (obsługująca Nowy Żmigród, Krempną i Osiek Jasielski). Od 1 marca zaś może przyjechać, w zależności od potrzeby, karetka „S” z Jasła lub karetka „P” z Nowego Żmigrodu, Jasła lub Dukli! Z kolei karetka typu „P” stacjonująca w Żmigrodzie będzie, oprócz N. Żmigrodu, Krempnej, Osieka Jasielskiego, obsługiwać także Chorkówkę i część wiejską gminy Dukla.
Zdrowie i pomoc człowiekowi w nagłym przypadku jest sprawą zbyt poważną, by jacyś niedouczeni amatorzy straszyli ludzi, że jak dwie firmy z sobą się nie dogadają, to zostaniemy pozbawieni pomocy wtedy, gdy jej najbardziej potrzebujemy. I dlatego podkreślę, niezależnie na jakich warunkach Szpital w Jaśle i SPPR w Krośnie zawrą porozumienie albo go nie zawrą, to mieszkańcy będą mieć zapewnioną pomoc medyczną. Może nawet na wyższym poziomie niż do tej pory.