There was a problem loading image 'images/bledy-wypaczenia.jpg'
There was a problem loading image 'images/bledy-wypaczenia.jpg'
Niecałe 3 godziny trwała sesja Rady Gminy, która miała miejsce 25 kwietnia. W tym czasie radni przyjęli 6 uchwał, dokument „Ocena zasobów pomocy społecznej za rok 2017 w gminie Nowy Żmigród” oraz wysłuchali polemiki między Wójtem Grzegorzem Barą a redaktorem naczelnym „Obserwatora Żmigrodzkiego” dotyczącym treści zamieszczanych na łamach portalu artykułów.
Zaczęło się miło, czyli od przyjęcia uchwały w sprawie nadania Szkole Podstawowej w Nienaszowie imienia św. Jana Pawła II. Wniosek został przegłosowany jednogłośnie (na sesji było obecnych 12 radnych) a uchwała będzie obowiązywać od 1 września. Dyrektor szkoły Z. Brocławik podziękował radnym za decyzję oraz poinformował o konkursie na projekt sztandaru dla szkoły, który został ogłoszony na szkolnej stronie internetowej. Warto zauważyć, że nadanie imienia szkole to szczególne wydarzenie w jej życiu a od momentu podjęcia decyzji o nadaniu imienia, szkoła powinna kierować się normami, postawami i zasadami reprezentowanymi przez wybranego patrona. Bo one stanowią istotę wyboru patrona.
A potem się zaczęło… Na początku Sekretarz Gminy Mateusz Buczyński poinformował, że zmiany w uchwałach oświatowych wynikają z tego, że zgodnie z wyrokami sądów administracyjnych w uchwałach nie mogą znajdować się zapisy wprost przepisane z ustaw. Potem głos zabrał Wójt, który omówił artykuł „Za, a nawet przeciw”, który pojawił się na łamach „Obserwatora Żmigrodzkiego”. Przedstawił procedurę dokonywania zmian w uchwale w sprawie określenia zasad udzielania i rozmiaru obniżek tygodniowego obowiązkowego wymiaru zajęć dydaktycznych, wychowawczych i opiekuńczych dla nauczycieli przywołując art. 35 Karty Nauczyciela oraz art. 42 KN znowelizowanego art. 76 ustawy o finansowaniu zadań oświatowych. Nowelizacja tego artykułu zacznie obowiązywać od 1 września 2018 roku, podobnie jak i uchwała Rady Gminy, więc wymagane są zmiany. Wójt dyskretnym milczeniem pominął fakt, że nowelizacja ustawy była już dostępna w marcu, więc można było uchwałę przygotować tak, by nie wymagała zmian. Ale z drugiej strony, w Polsce przepisy prawa, zmieniają się tak często i są tak „precyzyjnie” napisane, że naprawdę każda gmina musiałaby zatrudniać kilka kancelarii prawnych, by być na bieżąco. A i tak nie wiadomo, czy wszystkie te kancelarie miałyby to samo zdanie w każdej kwestii. Problemem wszak nie tylko jest to, że ktoś przygotowując projekt uchwały, mimo swojej najlepszej woli i wiedzy, popełni błąd, bo jest to rzecz normalna. Problemem jest to, że brak jest mechanizmów, który na etapie omawiania projektu są w stanie ten błąd wychwycić i skorygować. I to jest rola radnych.
Niezwykle ciekawy fragment dyskusji dotyczył statusu prawnego dyrektora szkoły, który - zdaniem Wójta - nie jest pracownikiem szkoły. Podsumowaniem było pytanie do dyrektora SP Nienaszów Z. Brocławika: czy jest pan pracownikiem szkoły? Dyrektor potwierdził, że jest pracownikiem szkoły zatrudnionym przez wójta! „Drobny” szczegół polega wszak na tym, że dyrektor szkoły nie jest zatrudniony przez wójta, tylko przez szkołę, a wójt powierzył mu stanowisko dyrektora. Prawie to sam, ale jednak nie to samo. Zgodnie z poglądem wyrażonym przez Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 6 grudnia 2005 r., sygn.. akt III PK 96/05 (OSNPiUS z 2006 r. Nr 21-22, poz.318), akt powierzenia stanowiska dyrektora szkoły, o którym mowa w art. 36 ust. 1 ustawy z dnia 7 września 1991 r. o systemie oświaty, choć wywołuje skutki w sferze stosunku pracy nauczyciela, nie jest jednak aktem nawiązania stosunku pracy. Tak samo należy oceniać w świetle prawa pracy skutki odwołania ze stanowiska dyrektora. Nie jest to czynność rozwiązująca stosunek pracy. Powoduje bowiem jedynie pozbawienie tego stanowiska, a nie zatrudnienia na stanowisku nauczyciela. Powyższy pogląd potwierdził Sąd Najwyższy w wyroku z 19 maja 2011 r. (sygn. akt I PK 267/10). W tym orzeczeniu stwierdził, że powierzenie stanowiska dyrektora zatrudnionemu w szkole nauczycielowi jest tylko okresową zmianą dotychczasowych warunków zatrudnienia. Sąd podkreślił, że powierzenie funkcji kierowniczej nie jest aktem nawiązania stosunku pracy na stanowisku dyrektora, niezależnie od tego, czy powierza się ją nauczycielowi zatrudnionemu w danej szkole, czy też niepozostającemu uprzednio w stosunku pracy z tą placówką. Skoro – jak twierdzi SN – objęcie funkcji nie wiąże się z nawiązaniem nowego stosunku pracy, to odwołanie nie powoduje tym samym jego rozwiązania. Co więcej, nie następuje także zmiana podstawy zatrudnienia z mianowania na powołanie. W myśl bowiem art. 36a ust. 1 u.s.o. stanowisko dyrektora szkoły powierza organ prowadzący szkołę. Natomiast zgodnie z art. 36 ust. 1 u.s.o. szkołą kieruje nauczyciel mianowany lub dyplomowany, któremu powierzono stanowisko dyrektora. Warto jeszcze zauważyć, że zgodnie z wyrokiem Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego z Bydgoszczy z 28 listopada 2007 roku, II SA/Bd 643/07, dyrektor szkoły nie jest gminnym pracownikiem samorządowym, więc nie mają do niego zastosowania przepisy ustawy o pracownikach samorządowych. Podobne stanowisko przyjął Sąd Najwyższy, który w wyroku z dnia 15 maja 2002 roku, sygn. akt III PZP 7/02 S, udzielając odpowiedzi na zadane pytanie prawne, wyraził pogląd, że dyrektor szkoły nie jest pracodawcą ani dla zatrudnionych w szkole nauczycieli, ani dla samego siebie. Pracodawcą dyrektora szkoły i zatrudnionych w niej nauczycieli i pracowników jest szkoła. Podsumowując: ustawa o systemie oświaty dokładnie określa powierzanie stanowiska dyrektora i odwoływanie z niego. Nie zajmuje się natomiast problemami dyrektora – pracownika. Niestety, przepisy prawa wprost tego nie regulują, zaś z orzecznictwa sądów wynikają tezy wzajemnie ze sobą sprzeczne. Podsumowując dyskusję o statusie prawnym dyrektora szkoły, Wójt zadał retoryczne pytanie, jak często zmieniany jest budżet Gminy? Niewątpliwie jest w tym pytaniu sporo racji, ale też uchwała budżetowa dla gminy to nieco inna kategoria, na zmiany której Gmina nie zawsze ma wpływ, a bardziej reaguje na zmiany będące wynikiem np. przyznanego dofinansowania. Należy też przyzwyczajać się czy też akceptować rzeczywistość, w której teksty prasowe niekoniecznie muszą być zgodne z oczekiwaniami rządzących. Sztuka polega zaś na tym, byśmy się różnili ładnie zachowując do siebie wzajemny szacunek.
Po omówieniu nowelizacji uchwały, którą radni przegłosowali jednogłośnie, przystąpiono do dyskusji nad zmianami w uchwale dotyczącej nowelizacji regulaminu wynagradzania nauczycieli. Jeżeli w przypadku poprzedniej uchwały temperatura zrobiła się gorąca, to tutaj już podniosła się niemalże do temperatury wrzenia, a powodem w dalszym ciągu był tekst opublikowany na łamach „Obserwatora Żmigrodzkiego”. Wprawdzie, rozpoczynając ponad rok temu, redagowanie portalu liczyłem się z tym, że nie wszystkie teksty wszystkim będą się podobać, ale nie spodziewałem się, że zostanę nie tyle uznany, co wręcz mianowany Pierwszym Gminnym Opozycjonistą, któremu zostanie poświęcone niemalże 1/3 sesji. Ale, z drugiej strony patrząc, dla rozwoju gminnej demokracji taka sytuacja może mieć ożywczy wpływ.
Zaczęło się od dość emocjonalnego wystąpienia Wójta, który przedstawił powody zakwestionowania przez nadzór prawny pewnych zapisów w przyjętej 22 marca uchwale dodając przy tym, że będzie proponował zmiany w regulaminie wynagradzania nauczycieli tak często jak to będzie możliwe. Przypomniał radnym, że projekt został wysłany m.in. do organizacji związkowych, które go pozytywnie zaopiniowały (co swoją drogą nie najlepiej o nich świadczy). Zwrócił uwagę, że obowiązkiem Wójta jest dbanie o stan finansów publicznych. Uznał za swój błąd tworzenie dokumentów zawierających zapisy wprost przepisane z przepisów prawa wyższego rzędu. Podkreślił, że błędem było wpisanie do regulaminu wynagradzania dodatku wiejskiego, którego otrzymywanie przez nauczycieli wprost wynika z Karty Nauczyciela. Po omówieniu niezbędnych spraw związanych z nowelizacją uchwały, przeszliśmy do omówienia artykułu „Za, a nawet przeciw”, któremu zostało poświęcone znacznie więcej czasu. Wójt zwrócił uwagę, że w artykule zostało użyte sformułowanie, że skreślenie w § 8 ust. 3 spowoduje utratę dodatku wiejskiego, co nie odpowiada prawdzie. W tym przypadku, Wójt niewątpliwie miał rację, a tekst został niezwłocznie poprawiony. Z prawnego punktu widzenia: taki dodatek w wysokości 10% nauczycielom przysługuje na podstawie Karty Nauczyciela i będą go otrzymywać, mimo braku zapisu w regulaminie wynagradzania.
Generalnie, będąc uczestnikiem sesji Rady Gminy zachowuję milczenie, uznając, że rolą dziennikarza jest zachowanie obiektywizmu a nie zostawanie stroną jakiegokolwiek sporu, ale skoro zostałem wprost wezwany do odpowiedzi, poczułem się w obowiązku do wytłumaczenia swojej opinii, dlaczego uznaję ten dokument za „zarzewie potencjalnego konfliktu”.
W mojej opinii, każdy regulamin wynagradzania skierowany jest nie tylko do pracodawcy, ale też do pracownika. Z punktu widzenia pracodawcy, kryteria przyznawania dodatku motywacyjnego (bo o tym mówimy) powinny być maksymalnie nieostre, bo – nazywając rzecz po imieniu – daje to większą możliwość kreowania polityki wynagrodzeń według własnych zasad (niektórzy mogliby to nazwać „widzimisia”). A szczerze mówiąc, to najlepiej byłoby, gdyby żadnych dokumentów precyzujących zasady wynagrodzeń pracowników nie było. Jest jednak też druga strona, czyli pracownicy z których punktu widzenia, dokumenty powinny być precyzyjnie sformułowane i odpowiadać na pytanie: co muszę, będąc pracownikiem, zrobić, by dostać ten dodatek? I to w takiej samej wysokości, w jakiej dostała koleżanka pracująca w innej szkole. Bo skoro obowiązuje nas ten sam dokument, to nasz dodatek za to samo powinien być równy, a nie uzależniony od tego, jaki pogląd ma dyrektor szkoły. Rolą organu, który taki dokument tworzy powinno być nie tylko wysłuchanie opinii dyrektorów ale też opinii pracowników. Bo z całym szacunkiem, ale stopień zadowolenia pracowników nie mierzy się opiniami dyrektorów! W przypadku regulaminów wynagradzania nauczycieli – po analizie kilkudziesięciu z nich – można sformułować tezę, że większość z nich została stworzona tylko dlatego, że tego wymagały przepisy prawa. Jakieś zaczątki precyzowania wymagań można znaleźć np. w regulaminie wynagradzania obowiązującym w Radlinie. Nauczyciele stanowią dość jednolitą grupę zawodową, więc stworzenie takich kryteriów jest znacznie – wbrew pozorom – łatwiejsze niż w firmach, gdzie ma się nieraz do czynienia z kilkudziesięcioma stanowiskami pracy i różnymi wymaganiami w odniesieniu do każdego z nich. Może dobrym rozwiązaniem byłoby zorganizowanie swoistego „okrągłego stołu” z udziałem reprezentantów każdej ze szkół, organizacji związkowych, dyrektorów i władz Gminy, po to, by stworzyć dokument, który spełni oczekiwania wszystkich? Zarówno da pewien zakres swobody dyrektorowi, jak i stworzy czytelne kryteria pozwalające na obiektywną ocenę zaangażowania nauczyciela, czego przejawem będzie wysokość dodatku motywacyjnego. Sądzę, że celem powinno być tworzenie takich rozwiązań, które z założenia eliminują potencjalne konflikty. Skoro zaś zmiany będą – zgodnie z zapowiedzią Wójta – wprowadzane regularnie, to może przedstawiony pomysł nie jest taki głupi? Mimo, że mój ?
Być może największy problem z oświatą polega na tym, że na nauczycieli patrzy się niemalże wyłącznie przez pryzmat kosztów, jakie utrzymanie szkół, a przede wszystkim płace nauczycieli, generują. Przy takim podejściu nigdy nie będziemy w stanie stworzyć Gminy przyjaznej wszystkim ludziom. A będąc wielokrotnie na sesji i słuchając niektórych wypowiedzi, autentycznie się cieszę, że nie jestem nauczycielem zatrudnionym w żmigrodzkiej oświacie. W dyskusji głos zabrał także radny Henryk Strzelec, który wyraził zadowolenie, że Wójt i Rada Gminy dba o finanse, wyraził opinię, że dyrektorzy szkół powinni mieć praktycznie dowolność w przyznawaniu dodatków motywacyjnych dla poszczególnych nauczycieli. Podobną opinię wyraził dyrektor Z. Brocławik, który na początku podziękował Wójtowi i radnym za to, jak dbają o szkoły; uznał też, że nie można stworzyć dokumentu precyzyjnego. Na zakończenie, Wójt podziękował za przedstawienie wszelkich opinii a Przewodniczący Rady Gminy uznał, że strony przedstawiły swoje argumenty i dyskusję zakończył. Radni uchwałę przegłosowali.
Kolejnym punktem obrad było rozpatrzenie skargi na działalność Kierownika Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej, która ze względu na swoją bezprzedmiotowość została uznana za bezzasadną.
Uchwała nr 5 dotyczyła zmian w uchwale budżetowej, której założenia przedstawiła pani Skarbnik. Radni, po wysłuchaniu informacji, uchwałę przyjęli jednogłośnie.
Ostatnia uchwała dotyczyła zaciągnięcia kredytu w wysokości 4,8 mln złotych na sfinansowanie deficytu budżetowego. W praktyce jest to coś w rodzaju rolowania kredytu, gdy zaciąga się kredyt na spłatę poprzedniego kredytu. Jest to normalna procedura stosowana przez wszystkie samorządy w naszym kraju. Radni uchwałę przyjęli jednogłośnie.
Po zapoznaniu się z dokumentem „Ocena zasobów pomocy społecznej za rok 2017 dla Gminy Nowy Żmigród” oraz wysłuchaniu informacji o działaniach między sesjami, Przewodniczący Rady zakończył to bardzo interesujące posiedzenie.