Zbliżające się wielkimi krokami wybory samorządowe skutkują wieloma inicjatywami samorządowymi, których celem jest maksymalne zaspokojenie oczekiwań elektoratu. Rządzący samorządowcy, którzy na co dzień powtarzają, że oni właściwie to już nie chcą nigdzie startować, bo to niezwykle ciężki kawałek chleba, a w dodatku nikt nie docenia ich wysiłków, gdy już zbliża się termin wyborów nagle robią się niezwykle aktywni i gotowi wszystkim nieba przychylić. Bo mówiąc wprost: żyć z czegoś trzeba…
Na początku parę faktów…Niewątpliwie ruch TIR-ów dewastujących Nowy Żmigród jest problemem. I to sporym. By nie być gołosłownym przytoczymy dobowe wyniki Generalnego Pomiaru Ruchu dokonywane na przełomie 2020/21 roku dla odcinków dróg przebiegających przez Nowy Żmigród (w nawiasie dane dla badania przeprowadzonego w 2015 roku):
- droga wojewódzka nr 992 (Jasło – Nowy Żmigród – granica państwa): 6 259 pojazdów - 975 samochodów ciężarowych (5 093 – 637 samochodów ciężarowych)
- droga wojewódzka nr 993 (Gorlice – Nowy Żmigród): 4 191 pojazdów - 285 samochodów ciężarowych (3 142 – 126 samochodów ciężarowych)
- droga wojewódzka nr 993 (Nowy Żmigród – Dukla): 4 788 pojazdów - 1131 samochodów ciężarowych (4 287 – 772 samochody ciężarowe)
W porównaniu z badaniami, które były robione w 2015 roku oznacza to zwiększenie liczby samochodów ciężarowych przejeżdżających przez Nowy Żmigród z ok. 1500 do ponad 2000! I należy pamiętać, że mówimy o ruchu dobowym… Jakby na to nie popatrzeć, to średnio co 43 sekundy przez Nowy Żmigród przejeżdża TIR! Gdyby zatem ktoś szukał nowej jednostki czasu w rodzaju „jednej Wenty” czy „jednego Trzaskowskiego” to zawsze może wprowadzić nową lokalną miarę w postaci „jednego TIR-a”… Aż dziw bierze, że przy takim natężeniu ruchu wszelkiego rodzaju pojazdów mechanicznych Żmigród nie posiada np. aktywnych przejść dla pieszych czy choćby parę razy lepiej oświetlonych przejść. Ale to – jak mawiał mędrzec – zupełnie inna historia.
Jako, że w naszym powiecie inicjatywy w rodzaju budowy zapory Kąty-Myscowa nieco się już opatrzyły i nie robią większego wrażenia na znudzonych nimi elektoracie, trzeba wymyślić coś nowego, co zapewni stosowną liczbę głosów. I pracę dla wybranych. Pomysły w rodzaju budowy linii kolejowej z Jasła do Dębicy czy budowy mostu między Myscową a Kątami z różnych przyczyn (najczęściej finansowych) nie doszły do skutku, więc cóż pozostaje? Pozostaje budowa obwodnicy Nowego Żmigrodu! Pomysłów na budowę obwodnicy, a zwłaszcza jej przebiegu, było już naprawdę sporo. Był np. lansowany przed laty pomysł jej przebiegu drogą biegnącą obok żmigrodzkiego kirkutu czy też pomysł jej przebiegu przez Gorzyce i Mytarkę (podobno ten pomysł jednemu z kandydatów na wójta w ostatnich wyborach nie przyniósł jakiejś szczególnej liczby głosów w tej miejscowości). Problem z wszystkimi pomysłami ma zasadniczą wadę: wszyscy uważają budowę obwodnicy za rzecz konieczną, a różnią się tylko w kwestii jej przebiegu. Bo każdy w zasadzie jest „za” pod warunkiem wszak, żeby to było jak najdalej od jego domu. W ubiegłym roku pojawił się zatem kolejny pomysł lansowany przez Starostwo Powiatowe w Jaśle. Ukazało się kilka artykułów prasowych i … zapadła cisza. Dopiero w lutym 2023 roku, czyli mniej więcej rok po pojawieniu się pomysłu w przestrzeni publicznej, ukazało się ogłoszenie o przetargu na opracowanie dokumentacji projektowej dla obwodnicy Nowego Żmigrodu w ciągu drogi wojewódzkiej nr 993, czyli „projektu koncepcyjnego”. Starostwo oczekuje, że zostaną zaproponowane 2 warianty przebiegu obwodnicy: 1. budowa nowego odcinka drogi z uwzględnieniem przeniesienia koryta cieku Niegłoszcz poza przebieg nowego odcinka drogi; 2. budowa nowego odcinka drogi z budową odrębnych mostów nad każdym przekroczeniem potoku Niegłoszcz. Projekt powinien też uwzględniać 2 warianty rodzajów skrzyżowania projektowanego odcinka drogi nr 993 z istniejącą drogą nr 993 oraz koszty inwestycji (w tym wstępne koszty związane z wykupem gruntów i rozbiórką istniejących obiektów). Od razu uprzedzamy, że zgodnie z dokumentacją, Starostwo nie przewiduje „spotkań informacyjnych z miejscową społecznością”, chyba, że owa społeczność stanowczo tego zażąda. Firma, która wygra przetarg będzie miała 11 miesięcy na przedstawienie opracowania, co akurat – tak zupełnie przypadkowo i niezamierzenie – przypadnie na okres kampanii wyborczej do samorządu terytorialnego. Po prostu zwyczajny przypadek, jak wiele innych.
Oczywiście, tego, że Nowy Żmigród potrzebuje obwodnicy nikt raczej nie neguje. Problemem jest jednak to, że takie pomysły pojawiają się w okresie kampanii przedwyborczych, co już na samym starcie powoduje, że niemalże odruchowo spogląda się na nie z niedowierzaniem. Bo pytanie: ile z tego, co jest obiecywane będzie realizowane a ile jest tylko mamieniem elektoratu pozostaje otwarte.