There was a problem loading image 'images/swieto_11listopada.jpg'
There was a problem loading image 'images/swieto_11listopada.jpg'
There was a problem loading image 'images/rada_regencyjna.jpg'
There was a problem loading image 'images/rada_regencyjna.jpg'
W 1795 roku Rosja, Prusy i Austria dokonały trzeciego rozbioru Rzeczpospolitej a bohaterskie (co nie znaczy, że mądre) zrywy powstańcze Polaków w następnych latach nie pomogły w odzyskaniu wolności spod reżimu zaborców. Cóż… z jednej strony były 3 największe ówczesne mocarstwa połączone wspólnymi sojuszami, a drugiej strony, bardziej obdarzeni idealizmem niż racjonalizmem, powstańcy. Nadzieję na zmianę sytuacji geopolitycznej ludziom dla których Polska była czymś więcej niż nazwą byłego państwa, dawały zmiany zachodzące na politycznej mapie Europy. W 1882 roku został zawarty sojusz między Austro-Węgrami, Niemcami i Włochami noszący nazwę Trójprzymierze. W odpowiedzi Wielka Brytania, Francja i Rosja w 1907 roku ostatecznie sformalizowała Trójporozumienie. Europa podzieliła się na dwa, mające odrębne cele, obozy polityczno-militarne. Po raz pierwszy od 1815 roku po dwóch różnych stronach znaleźli się trzej zaborcy. Dla ówczesnych analityków rzeczą oczywistą być musiało, że jest tylko kwestią czasu, gdy wybuchnie konflikt zbrojny. I w 1914 roku to marzenie się spełniło.
Ten światowy konflikt zbrojny, miał dla Polaków o tyle duże znaczenie, że stwarzał realną szansę dla ponownego pojawienia się na arenie międzynarodowej sprawy polskiej, tym bardziej, że jeden z głównych frontów tej wojny przebiegać miał przez ziemie polskie. Przystępując do wojny żaden z polskich zaborców nie zamierzał jednak podnosić sprawy polskiej, ani czynić ustępstw czy koncesji narodowościowych na rzecz Polaków. Nie przewidywano możliwości odbudowy państwa polskiego w jakimkolwiek kształcie. W obliczu nadchodzącej wojny w społeczeństwie polskim doszło do ukształtowania różnych koncepcji dotyczących zachowania się przed i w czasie wojny. Na pierwszy plan wysunęły się dwie orientacje polityczne: proaustriacka, która myślała o przekształceniu Austro-Węgier w państwo trójczłonowe: Austro-Węgry-Polska oraz prorosyjska, która uważała, że tylko zwycięstwo Trójporozumienia pozwoli na zjednoczenie wszystkich ziem polskich w ramach państwa carów. Te dwie postawy uzupełniała jeszcze trzecia orientacja reprezentowana przez środowisko rewolucyjnej lewicy, która – jak to rewolucyjna lewica – uznała, że ważniejszy jest interes klasy robotniczej niż poszczególnych narodów. A w ogóle to najważniejsza jest światowa rewolucja, która obali dotychczasowe państwa i ich ustroje. Oczywiście oba główne obozy, by zaakcentować swoje znaczenie, powołały we współpracy z państwami na terenie których działały oddziały zbrojne. Ci z Galicji powołali Legiony pod wodzą Józefa Piłsudskiego, by bić się „za Polskę i cesarza” a ci z Królestwa Polskiego Legion Puławski, by bić się „za Polskę i cara”. Na szczęście na placu boju obie jednostki nigdy się z sobą nie spotkały. Inna sprawa, że ich znaczenie wojskowe było naprawdę niewielkie. Parę czy paręnaście tysięcy źle wyszkolonych ludzi w wojnie w której dziennie ginęło po kilkanaście tysięcy żołnierzy naprawdę nie miało wielkiego znaczenia militarnego. Znacznie jednak większe znaczenie – w przyszłości, zwłaszcza przyszłości politycznej jej przywódcy – miało powołanie w sierpniu 1914 roku w Warszawie z inicjatywy Józefa Piłsudskiego Polskiej Organizacji Wojskowej, która najpierw działała na terenie Królestwa Polskiego, a później rozszerzyła działalność na Rosję i Ukrainę. POW uznająca zwierzchność Józefa Piłsudskiego, miała być swoistą kartą przetargową w jego rokowaniach z państwami Trójprzymierza w sprawie powołania armii i rządu polskiego.
Niezwykle istotnym momentem zarówno dla losów wojny, jak i sprawy polskiej okazał się rok 1915, gdy Niemcy i Austro-Wegry zajęły większość ziem Królestwa Polskiego. Jako, że – jak powiedział genialny niemiecki wojskowy Carl von Clausewitz – wojna jest przedłużeniem polityki tylko innymi środkami, to wśród niemieckich polityków zaczęła dojrzewać koncepcja tzw. Mitteleuropy, której zaczątkiem miało być powstanie buforowego Królestwa Polskiego, pozbawionego prawa do prowadzenia własnej polityki zagranicznej i gospodarczej. Jednym z podstawowych celów tego planu było pozyskanie polskiego rekruta do armii niemieckiej, której powoli wyczerpywały się zasoby ludzkie, a wojna na zachodzie wciąż się przedłużała. Dowództwo niemieckie przewidywało, że odbudowa państwa polskiego spowoduje masowy napływ Polaków do armii niemieckiej (liczono nawet na milion żołnierzy). Oczywiście, pragmatyczni politycy niemieccy i austro-węgierscy nie zamierzali do tego państwa włączać tych ziem polskich, które zajęli wskutek zaborów. Po 123 latach traktowali je jak swoją własność.
Akt 5 listopada 1916 roku wydany przez cesarzy Niemiec i Austro-Węgier – określany także manifestem dwóch cesarzy – jako oficjalny dokument wywołał zainteresowanie sprawą polską na arenie międzynarodowej. W odpowiedzi, w grudniu 1916 roku car Rosji Mikołaj II obiecał utworzenie niepodległej Polski z ziem trzech zaborów, a jego oświadczenie zostało poparte przez Wielką Brytanię i Francję. Skoro sprawa odbudowy państwa polskiego stała się tematem zainteresowania międzynarodowej opinii publicznej, to głos w sprawie polskiej zabrały też Stany Zjednoczone. 22 stycznia 1917 roku amerykański prezydent Woodrow Wilson wygłosił orędzie do Kongresu, w którym stwierdził m.in., że jednym z celów wojny jest odbudowa zjednoczonej i niepodległej Polski. Ta wypowiedź była niewątpliwie ogromnym sukcesem Ignacego Paderewskiego, wybitnego pianisty i polityka, który w marcu 1916 roku przedstawił W. Wilsonowi kwestię polską, a następnie sporządził specjalny memoriał, w którym nie tylko uzasadniał konieczność odbudowy niepodległości Polski, ale także przyznania jej Prus Wschodnich i Gdańska.
Akt 5 listopada 1916 roku wydany przez cesarzy Niemiec i Austro-Węgier był oczywiście jedynie politycznym ruchem, który miał na celu przekonanie Polaków, że warto opowiedzieć się po stronie państw Trójprzymierza. Ale, aby uwiarygodnić swoje intencje, zaborcy musieli powołać polski rząd. Po pewnych perturbacjach została powołana Rada Regencyjna w której skład wszedł arystokrata książę Zdzisław Lubomirski, ziemianin hrabia Józef August Ostrowski oraz arcybiskup Aleksander Kakowski. Jak się później okazało „współpraca” członków Rady z zaborcami była jednym z nielicznych przykładów realpolitik w dziejach Polski! Chociaż z formalnego punktu widzenia, Rada Regencyjna była jednym z organów władzy okupacyjnej, w gruncie rzeczy to dzięki jej działaniom II RP miała na początku swego istnienia pewne silne fundamenty. Powstawały polskie ministerstwa, formowano służby państwowe, powstawały zarówno zalążki policji, jak i wojsko (10 kwietnia 1917 r. do dyspozycji niemieckich władz okupacyjnych Królestwa Polskiego został przekazany Polski Korpus Posiłkowy liczący prawie 21 tys. żołnierzy. Sprowokowany przez Józefa Piłsudskiego kryzys przysięgowy 9 lipca 1917 roku spowodował internowanie pochodzących z Królestwa 15 tys. legionistów oraz odesłanie 3 tys. pochodzących z Galicji legionistów na front włoski. Po kryzysie przysięgowym Polska Siła Zbrojna liczyła 2 775 żołnierzy. Do 19 października 1918 r. liczba ta zwiększyła się do 9 tysięcy żołnierzy. Józef Piłsudski został internowany w Magdeburgu). Istnienie Polskiej Siły Zbrojnej (Polnische Wehrmacht) wzmacniało znaczenie rządu w Warszawie, ponieważ poza tym nie było na terenach polskich innych regularnych oddziałów wojskowych. Nie brakowało natomiast uzbrojonych wojsk austriackich i niemieckich. Najważniejszym jednak z osiągnięć Rady Regencyjnej było formowanie kadry aparatu państwowego i sądownictwa. Pomimo licznych ograniczeń, na przykład tego, że dekrety Rady nie miały mocy ustaw a jedynie regulacji, udało się zbudować zręby polskiej państwowości. Stworzono zarówno podstawy polskiego prawodawstwa (przede wszystkim cywilnego), jak i administracji. Co niezwykle istotne, działalność Rady i rządów Królestwa Polskiego pozwoliły na złagodzenie polityki zaborców i zwiększenie wolności obywatelskiej, a sądy orzekały nie w imieniu rządu niemieckiego, ale „Korony Polskiej”! Trzeba obiektywnie przyznać, że Radę tworzyli ludzie, którzy wiedzieli jak w praktyce funkcjonuje państwo. Co niezmiernie istotne dla późniejszych wydarzeń, Rada Regencyjna była jedynym organem polskiej władzy politycznej uznawanym przez inne państwa podczas I wojny światowej.
W tym samym czasie w Europie Zachodniej niezmiernie aktywnie na rzecz sprawy polskiej działał lider Narodowej Demokracji Roman Dmowski prosząc o zainteresowanie się sprawą polską przez władze angielskie i francuskie. Przełom w tej sprawie nastąpił po rewolucji lutowej w Rosji. Choć stosunek Anglii do Polski i Polaków nadal był obojętny, to Francja zwróciła większą uwagę ku sprawie polskiej. Dzięki zabiegom lidera Narodowej Demokracji 4 czerwca 1917 roku francuski prezydent Raymond Poincare wydał dekret o utworzeniu Armii Polskiej, popularnie zwanej „Błękitną Armią”, we Francji. Początkowo organizował ją francuski generał Louis Archinard ale zasłynęła jednak z dowodzenia przez generała Józefa Hallera. Pełną kontrolę nad Armią Komitet Narodowy Polski, któremu przewodniczył Dmowski, objął 28 września 1918 roku.
Obietnice i deklaracje cara Mikołaja II z grudnia 1916 roku szybko stały nieaktualne, bowiem już na początku następnego roku wybuchła w Rosji rewolucja, która obaliła carat. Nowe czynniki rządzące w Rosji musiały odnieść się do kwestii polskiej. Nie było jednak zgody, co do stanowiska w tej sprawie. Z jednej strony Piotrogrodzka Rada Delegatów Robotniczych i Żołnierskich wydała w marcu 1917 roku orędzie, w którym bez żadnych warunków i ograniczeń przyznała Polakom prawo do budowy niepodległego państwa ale z drugiej strony deklaracja wydana przez Rząd Tymczasowy, choć również uznała prawo Polaków do samostanowienia, uzależniła jednak kwestię przyszłych granic i ustroju Polski od decyzji przyszłego rosyjskiego parlamentu i stwierdzała, że przyszła Polska będzie połączona z Rosją sojuszem wojskowym. Parę miesięcy później w Rosji wybuchła następna rewolucja, wywołana przez partię bolszewików pod przywództwem W.I. Lenina, któremu przejazd do Rosji ze Szwajcarii zapewnił wywiad niemiecki. Była to zapewne jedna z najskuteczniejszych operacji wywiadowczych w dziejach świata! Parę miesięcy później bolszewicka Rosja zawarła z państwami Trójporozumienia separatystyczny pokój w Brześciu. Rosja wycofała się z wojny i zaakceptowała utratę m.in. Królestwa Polskiego. Z trzech zaborców zostało już tylko dwóch…
18 stycznia 1918 roku prezydent USA Woodrow Wilson w orędziu do Kongresu przedstawił 14 punktowy program pokojowy, dzięki zrealizowaniu którego świat po zakończeniu wojny światowej miałby się stać sprawiedliwszy. 13 punkt mówił: stworzenie niepodległego państwa polskiego na terytoriach zamieszkanych przez ludność bezsprzecznie polską, z wolnym dostępem do morza, niepodległością polityczną, gospodarczą, integralność terytoriów tego państwa powinna być zagwarantowana przez konwencję międzynarodową.
5 października 1918 roku państwa Trójprzymierza pod wpływem sytuacji militarnej oraz nastrojów społecznych przyjęły „14 postulatów” jako podstawę przyszłych negocjacji pokojowych i zwróciły się do rządu USA z prośbą o zawieszenie broni.
7 października 1918 roku Rada Regencyjna powołując się na 14 punktów prezydenta USA Woodrowa Wilsona, zaakceptowanych kilka dni wcześniej przez państwa centralne jako podstawę do rokowań pokojowych, ogłosiła program niepodległej Polski! Ta deklaracja niepodległości, podpisana przez wszystkich członków Rady, ukazała się w Monitorze w formie Manifestu. Była pierwszą odezwą, która miała realne znaczenie polityczne i wzywała członków Narodu do odbudowy odradzającego się Państwa! Podkreślmy: jedyny organ polskiej władzy politycznej uznawany przez inne państwa podczas I wojny światowej ogłosił niepodległość 7 października 1918 roku! Pod wpływem tej deklaracji 19 października została powołana polska Rada Narodowa Śląska Cieszyńskiego; 28 października w Krakowie powstała Polska Komisja Likwidacyjna na czele z Wincentym Witosem i rozpoczęło się rozbrajanie załóg austriackich i przejmowanie władzy przez administrację polską; 7 listopada zostaje w Lublinie lewica niepodległościowa i ludowcy powołują Tymczasowy Rząd Republiki Polskiej z Ignacym Daszyńskim na czele; 9 listopada na terenach okupowanych przez Niemców rozpoczyna się ich rozbrajanie…
Rada Regencyjna była niemalże modelowym przykładem realizmu w polityce, zjawiska niezmiernie rzadkiego w polskiej historii. Przy pomocy małych nakładów środków udało się jej stworzyć – przy sprzyjających okolicznościach – rząd, który chociaż był marionetkowy, jednak pozwolił w kilka miesięcy później na stworzenie prawdziwie niezależnego bytu państwowego. Rada Regencyjna, chociaż powołana przez Niemców, w ostatecznym rozrachunku naprawdę dobrze przysłużyła się Polsce.
Ktoś może zadać pytanie: dlaczego zatem świętujemy dzień niepodległości 11 listopada, skoro niepodległość została ogłoszona 7 października? Cóż… podręczniki do historii zawsze i wszędzie piszą zwycięzcy i dlatego dziś w powszechnej opinii uważa się, że to Józef Piłsudski był wskrzesicielem Ojczyzny. Nie wolno jednak – w imię prawdy historycznej – zapominać, że 10 listopada przyszły Marszałek przybył niejako na gotowe: istniało już państwo, które ogłosiło niepodległość 7 października. A fakt, że zamiast tej daty świętujemy 11 listopada jest w dużej mierze wynikiem działań sanacji oraz jej propagandy w wyniku czego dzień w którym Józef Piłsudski z rąk Rady Regencyjnej otrzymał naczelne dowództwo Polskiej Siły Zbrojnej, jedynej regularnej polskiej formacji wojskowej, został na podstawie ustawy z 23 kwietnia 1937 roku uznany za święto niepodległości…